Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polska

Chwalił Putina, teraz uciekł z Platformy Obywatelskiej. „Nie zgadzam się na zakładanie knebla”

Senator Platformy Obywatelskiej w rozmowie z rosyjskim "Sputnikiem" publicznie chwalił Władimira Putina, czym wywołał w Polsce falę oburzenia. Nawet politycy PO przyznają, że zachowanie polskiego parlamentarzysty było skrajnie nieodpowiedzialne. Niektórzy idą krok dalej i mówią wprost - "to idiotyzm". Za to senator nie ma sobie nic do zarzucenia i postanowił... odejść z PO.

Autor: redakcja

W środę Grubski udzielił wywiadu portalowi Sputnik. Mówił w nim m.in., że jest "pod ogromnym wrażeniem" Władimira Putina i "ma do niego pełen szacunek". W piątek - w związku z tym wywiadem - Grubski został zawieszony w prawach członka Platformy Obywatelskiej.

Reklama

W mediach społecznościowych pisał, że nie zgadza się na "zakładanie knebla przez partię swoim parlamentarzystom".

Zawieszono mnie, sam odejdę z Platformy - pisał w sobotę.

Dziś senator poinformował na Facebooku, że złożył rezygnację z członkostwa w Platformie Obywatelskiej, a tym samym również w klubie senatorskim tej partii.

"Z formacją tą byłem związany przez 18 lat. To był bardzo intensywny dla mnie okres. W tym czasie budowałem łódzkie struktury PO, w kampanii wyborczej do Rady Miejskiej w Łodzi w 2002 r. pełniłem funkcję szefa sztabu wyborczego, rok później zostałem sekretarzem Regionu Łódzkiego Platformy. Od kwietnia 2005 do 24 listopada 2007 r. kierowałem Zarządem Miejskim PO w Łodzi. W 2006 r. zostałem - z ramienia PO - przewodniczącym Rady Miejskiej w Łodzi, a w 2007 r. z list tej partii uzyskałem mandat senatorski, który objąłem jeszcze dwukrotnie"

- przypominał senator.

"W czasie tych 18 lat poznałem w Platformie wielu ciekawych ludzi, podejmowaliśmy liczne inicjatywy, wymienialiśmy poglądy. To był dobry czas. Serdecznie za niego dziękuję" - oświadczył.

Grubski w środowym wywiadzie dla Sputnika powiedział także, że jest przeciwnikiem wspierania Ukrainy w sporze z Rosją. "Wymyśliliśmy sobie wtedy, że wspierając Ukrainę będziemy mieli bufor bezpieczeństwa w stosunku do Rosji. Moim zdaniem tak nie jest, dlatego że Ukraina jest teraz rozchwianym państwem z ogromem problemów, z których prędko nie wyjdzie" – ocenił.

Senator w wywiadzie odniósł się także do sojuszu z USA. "Wytwarzając atmosferę wrogości w stosunku do Rosji niczego nie zyskujemy, a jedynie na tym tracimy, głównie gospodarczo. Za wszelką cenę chcemy zachować sojusz z Ameryką (...) Jeżeli mamy kupować dzisiaj ropę czy gaz od Saudów czy Amerykanów, które są droższe niż ropa i gaz rosyjski, to trzeba się poważnie zastanowić jaki jest w tym interes Polaka. Wychodzi na to, że żaden, bo każdy Polak dokłada do droższego paliwa. A więc każdy Polak dopłaca swoje pieniądze za wrogą postawę wobec Rosji" – ocenił senator.

Rzecznik ds. dyscypliny partii Łukasz Abgarowicz powiedział w piątek, że w związku z wywiadem udzielonym Sputnikowi, Grubski został zawieszony w prawach członka partii. Podkreślił, że słowa senatora nie są stanowiskiem Platformy. "To jest prezentowanie punktu widzenia szkodliwego dla racji stanu Polski. To jest skrajna nieodpowiedzialność - po pierwsze - prezentowanie takich przekonań, a po drugie robienie takiego idiotyzmu, będąc parlamentarzystą, że rozmawia się ze Sputnikiem, czyli propagandową tubą Putina, która usiłuje robić demontaż opinii w Polsce" - mówił Abgarowicz.

Nie zgadzam się na zakładanie knebla przez partię swoim parlamentarzystom.

- napisał za to na Facebooku sam Grubski. Nie poczuwa się on do odpowiedzialności za swoje słowa,postanowił za to zostać senatorem bezpartyjnym. W "Sputniku" mogą już zacierać ręce do kolejnych wywiadów. Pytanie tylko, czy przed kolejnymi wyborami Platforma Obywatelska będzie w stanie zapanować nad tym, kogo wprowadza do Sejmu i Senatu. Ta kadencja pokazuje, że wiele decyzji personalnych było, delikatnie mówiąc, nietrafionych. 


W styczniu tego roku Grubski (zgadza się na podawanie swojego nazwiska) usłyszał zarzuty popełnienia czterech przestępstw. Jedno z nich związane jest z ujawnieniem znajomemu biznesmenowi niejawnych informacji o wartym prawie 22 miliony złotych przetargu na sprzęt dla jednostek specjalnych Wojska Polskiego. Pozostałe zarzuty dotyczą podania fałszywych informacji w oświadczeniach majątkowych.

Autor: redakcja

Źródło: PAP, niezalezna.pl
Reklama