Jak nieoficjalnie dowiedział się portal tvp.info, w dniu podpisania umowy na zakup nieruchomości przed notariuszem, teściów pasierba Stanisława Gawłowskiego nie było w Chorwacji. Zarzuty poświadczania nieprawdy ma usłyszeć chorwacki notariusz, który brał udział w całej transakcji.
Proces posła PO Stanisława Gawłowskiego trwa. Chociaż prokuratura ma dowody na to, że luksusowy apartament, kupiony od biznesmena zamieszanego w aferę melioracyjną w sprawie ustawiania przetargów, należał do Gawłowskiego, ten nadal się wypiera. Co więcej, zaapelował ostatnio do prokuratury o ujawnienie wszelkich materiałów dotyczących stawianych mu zarzutów, bo "jest niewinny". Informowaliśmy wcześniej, że media dotarły do ciekawego świadka, który wielokrotnie widział posła we wspomnianym mieszkaniu.
Przy zakupie owej nieruchomości obecny miał być chorwacki notariusz. Do podpisania umowy na zakup apartamentu miało dojść w chorwackim Splicie 22 września 2014 roku. Umowę rzekomo podpisali Halina Maria K., Piotr K. (wspólnie jako kupujący) oraz Bogdan K. - reprezentujący chorwacką spółkę (jako sprzedający). Ich dane "potwierdził" chorwacki notariusz - czytamy na portalu.
Według informacji tvp.info ten właśnie urzędnik ma usłyszeć zarzuty prokuratorskie związane z poświadczeniem nieprawdy. Z ustaleń wynika również, że tego dnia małżeństwo K. nie było w ogóle w Chorwacji. Co więcej, nigdy wcześniej nie przebywali na terenie tego kraju.