Z okazji 11. rocznicy katastrofy smoleńskiej na pl. Piłsudskiego w Warszawie zostaną dziś złożone kwiaty przez delegację członków Prawa i Sprawiedliwości. Lider protestu pseudoprzedsiębiorców Paweł Tanajno zapowiadał "legalną" manifestację w tym miejscu. Jeszcze przed 8 zebrała się tam grupa ludzi. Tanajno został zatrzymany przez policję.
O zarejestrowaniu "legalnej" manifestacji w okolicach placu Piłsudskiego w Warszawie poinformował w mediach społecznościowych Paweł Tanajno, który pisał: „mamy dwa cele - stworzyć ryzyko zagrożenie dla czarnej owcy aby służby bezpieczeństwa odwołały owce do chlewika”.
Zapewniał, że manifestacja jest legalna i została zaakceptowana przez władze miasta. Skan dokumentu z podpisem Jarosława Misztala - zastępcy dyrektora Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego - opublikował w sieci blisko 2 tygodniu temu.
Lider protestu został jednak zatrzymany jeszcze zanim na placu pojawili się przedstawiciela Prawa i Sprawiedliwości.
Wcześniej Tanajno stawał na czele "przedsiębiorców", z których - jak informował m.in. Michał Rachoń - większość nigdy nie prowadziła żadnej działalności gospodarczej. Akcje zadymiarza były medialnie wspierane przez polityków Koalicji Obywatelskiej.