W domu, który w nocy z 14 na 15 kwietnia podpalił podejrzany, mieszkała jego konkubina, jej rodzina oraz z ich dwuletni syn.
Działał on z zamiarem ewentualnym pozbawienia życia osób przebywających w budynku. Artur M podpalił przedmioty znajdujące się na tarasie budynku. Pożar wybuchł z taka siłą, że pomimo natychmiastowej akcji straży pożarnej budynek uległ niemal całkowitemu zniszczeniu. Żadna z osób przebywających w budynku nie odniosła obrażeń
– poinformował rzecznik prasowy krakowskiej prokuratury Janusz Hnatko.
Powodem podpalenia budynku miał być konflikt Artura M. ze jego partnerką oraz jej rodziną. Podejrzany został zatrzymany w niedzielę. Nie przyznał się do popełnienia zarzucanego mu czynu i skorzystał z prawa do odmowy składania wyjaśnień.