Pracownik "Gazety Wyborczej" Wojciech Czuchnowski opublikował dziś artykuł dotyczący leków, które miał przyjmować Sławomir Cenckiewicz. Powoływał się na "anonimowego informatora", który miał dostarczyć dane z ankiety bezpieczeństwa obecnego szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Cieszyński: Niektórzy zrezygnują z szukania wsparcia
Były wiceminister zdrowia Janusz Cieszyński zwrócił uwagę również na inny aspekt tej sprawy - dotyczy on kwestii zdrowia psychicznego
W środowisku Platformy Obywatelskiej jest wiele osób, które interesują się kwestią dobrostanu psychicznego Polaków i tym, aby każdy mógł liczyć w trudnej sytuacji na profesjonalne wsparcie. Mądrości tych osób zabrakło, kiedy jacyś oślepieni polityczną służalczością funkcjonariusze wojskowych służb specjalnych przekazali mediom dane na temat stanu zdrowia profesora Sławomira Cenckiewicza.
– napisał Cieszyński na X.com.
"Wyrwane z kontekstu i utarzane w bijącej od W. Czuchnowskiego nienawiści do prawicy informacje o przyjmowanych lekach wywołały falę obrzydliwych komentarzy. Giertychowska machina internetowej nienawiści wydała wyrok, wyzywa od świrów i czubków oraz odmawia zdolności do pełnienia państwowych funkcji. Profesor Cenckiewicz to człowiek ze stali i wytrzyma. Niestety czytają to też tacy, którzy w obawie przed oceną otoczenia zrezygnują z szukania profesjonalnego wsparcia. W końcu kto z nas chciałby, aby jego otoczenie pomyślało o nim choćby jedną setną tego, co dziś anonimowa tłuszcza wylała na pana profesora" - dodał Cieszyński.
Były wiceminister podziękował wszystkim, którzy zaprotestowali przeciwko temu, co zrobił Czuchnowski.
Może jest jeszcze szansa na wyeliminowanie z życia publicznego odpowiedzialnych za ten skandal i pokazanie, że nie ma w Polsce zgody na takie zezwierzęcenie
– zakończył.
W środowisku Platformy Obywatelskiej jest wiele osób, które interesują się kwestią dobrostanu psychicznego Polaków i tym, aby każdy mógł liczyć w trudnej sytuacji na profesjonalne wsparcie.
— Janusz Cieszyński (@jciesz) December 15, 2025
Mądrości tych osób zabrakło, kiedy jacyś oślepieni polityczną służalczością…