Były szef ABW o odpowiedzialności za aferę Amber Gold: Co mogłem zrobić to zrobiłem – RELACJA
Dziś przed sejmową komisją śledczą ds. Amber Gold zeznaje Krzysztof Bondaryk, który pełnił funkcję szefa Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego od stycznia 2008 roku do stycznia 2013 roku, czyli w okresie działalności i upadku spółki Amber Gold. Na portalu niezalezna.pl prowadzimy relację na żywo z tego przesłuchania.
Autor: redakcja

Generał Łuczak, następca Bondaryka mówił wczoraj, że sprawa Amber Gold była najważniejszą dla agencji. W takim samym tonie wypowiadał się ówczesny zastępca Bondaryka.
Może dla pionu gospodarczego była to bardzo ważna sprawa, ale dla całej agencji nie była najważniejsza
– odpowiedział świadek.
Krzysztof Bondaryk nie zgadza się ze swoim następcą Dariuszem Łuczakiem, jak i swoimi ówczesnymi zastępcami, którzy zeznali, że dla Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego sprawa #AmberGold była sprawą najważniejszą. pic.twitter.com/my8rMDJlsa
— Prawda o Amber Gold (@PrawdaoAG) 16 maja 2018
Poseł Arent zapytała o poufną informację, jaką otrzymała ABW na przełomie czerwca i lipca 2012 roku. Z informacji wynikało, że szef Amber Gold może uciec z częścią pieniędzy za granicę. Czy zapoznał się z taką notatką?
Nie pamiętam czy zapoznałem się z tą notatką, do szefa ABW wpływało wówczas dziennie setki informacji różnego kalibru
– tłumaczył Bondaryk.
Były Szef Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego to kolejny świadek, który mówi o opieszałości prokuratury w sprawie #AmberGold. - Zdecydowałem się na interwencję u Prokuratora Generalnego, by przyspieszyć działania w tej sprawie - zeznał świadek.
— Prawda o Amber Gold (@PrawdaoAG) 16 maja 2018
Świadek przyznał, że temat ewentualnych przecieków z Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego był badany.
Wyniki prac nie wskazywały na to, aby ktokolwiek przekazywał informację prezesowi spółki Amber Gold - powiedział świadek.
Kolejny wątek - spotkanie z prok. M. Siemczonkiem z #ABW i przekazanie sprawy prokurator Annie Górskiej, która nie miała doświadczenia w takich sprawach jak #AmberGold
— SKOK na Amber Gold (@SKOKnaAG) 16 maja 2018
Trudno mi oceniać pracę prokuratury. Liczyłem że w ciągu 2 m-cy uda się nam zlikwidować problem - mówi swiadek
Gen. K. Bondaryk: Nie udało się ustalić, czy Marcin P. był słupem w #AmberGold. pic.twitter.com/iilXbzV8QV
— Sejm RP (@KancelariaSejmu) 16 maja 2018
Kiedy po raz pierwszy podczas rozmowy z Donaldem Tuskiem padło nazwisko Michała Tuska? – zapytał poseł Rzymkowski.
Panie pośle, rozmawiałem z premierem Tuskiem na temat działań ABW ws. Amber Gold, to była pierwsza dekada sierpnia, końcówka, nie wiem czy to było 12, czy 13, czy 10, tego nie powiem, bo nie pamiętam. Ale to było w okresie, kiedy agencja przygotowywała się do realizacji. Być może w trakcie tej rozmowy wystąpił wątek pana Michała Tuska, ale nie przypominam sobie, żeby szczególnie ten wątek był w rozmowie
– odpowiedział Bondaryk.
#AmberGold
— Prawda o Amber Gold (@PrawdaoAG) 16 maja 2018
➡ @wassermann_ma : Czy wedle Pana, Marcin P. był słupem?
➡ Bondaryk: Nie uzyskaliśmy wiarygodnej informacji, że za Marcinem P. ktoś stoi.
Kiedy świadek dowiedział się o współpracy Michała Tuska? – zapytał poseł Rzymkowski.
Z tego co pamiętam, taką wiedze pozyskałem z działań służbowych, na pewno była to wiedza, która była uzyskana w pakiecie informacji związanych z zagrożeniem wycieku oraz prowokacjami, jakie Marcin P. próbował wykonać wobec ABW i opinii publicznej z użyciem faktu, że zatrudniał na umowę zlecenie pana Michała Tuska. Było to prawdopodobnie na początku sierpnia
– podał świadek.
Skąd ta wiedza? – dopytał poseł.
Któryś z dyrektorów mi to przekazał (wiedzę o zatrudnieniu Michała Tuska), ale nie jestem w tej chwili określić, który
– dodał.
Świadek przyznał, że rozmawiał z ministrem Rostowskim na temat #AmberGold. Twierdzi, że podczas tej rozmowy prosił ministra o podjęcie bardziej intensywnych działań ze strony aparatu skarbowego.#prawdaoAmberGold
— Prawda o Amber Gold (@PrawdaoAG) 16 maja 2018
Autor: redakcja