Chciałbym zobaczyć ekspertyzy Platformy Obywatelskiej, z których jakoby miało wynikać, że jesienią w ogóle nie miało być już koronawirusa; miały się odbyć wybory - powiedział dziś premier Mateusz Morawiecki w Sejmie. Nadzieję wyraził tuż po tym, jak odtworzył krótkie nagranie na telefonie z Budką w roli głównej.
Szef rządu, odpowiadając na wcześniejsze wystąpienie szefa PO Borysa Budki, zaprezentował z mównicy sejmowej krótkie nagranie na telefonie, na którym Budka mówił, że fala pandemii skończy się mniej więcej jesienią tego roku i na tej podstawie Platforma wyliczyła dalszy kalendarz wyborczy.
- Szanowni państwo, z ekspertyz, które pan przewodniczący Budka miał, chciałbym zobaczyć te ekspertyzy, (z których) jakoby miało wynikać, że jesienią w ogóle nie miało być już koronawirusa. Wybory miały się odbyć jesienią
- przypomniał premier dodając, że trzeba sprostować kilka kłamstw.
Premier Morawiecki odpowiedział Borysowi Budce: Ile w czasach Platformy Obywatelskiej poświęcano środków na służbę zdrowia? Jaka była strategia Arłukowicza?#Sejm #koronawirus #wieszwięcej pic.twitter.com/BOLoQmZV5k
— portal tvp.info ?? (@tvp_info) October 21, 2020
Premier, który przedstawił w środę posłom informację ws. epidemii i walki z nią, odniósł się do zarzutu szefa PO Borysa Budki (KO), że w czasie epidemii Rada Ministrów spotykała się tylko dwa razy w miesiącu.
- Rada Ministrów spotkała się w postaci Rządowego Zespołu Zarządzania Kryzysowego kilkadziesiąt razy. Spotykamy się codziennie. Protokoły z tych spotkań są robione - mówił szef rządu.
Odniósł się także do stwierdzeń Budki o tym, że rządząca koalicja PO-PSL przeprowadziła Polskę przez największy kryzys gospodarczy. "W czasach PO, główny ideolog PO Janusz Lewandowski mówił tak (...) "byliśmy odporni na dramatyczne wezwanie ze strony kręgów gospodarczych o tworzenie pakietów stymulacyjnych". Otóż drodzy przedsiębiorcy, my nie byliśmy odporni, my przygotowaliśmy te pakiety i uratowaliśmy was i miejsca pracy - powiedział szef rządu.
Premier wrócił do rządów koalicji Platformy Obywatelskiej i Polskiego Stronnictwa Ludowego, pytając, ile wówczas było łóżek zakaźnych, ile zarabiały pielęgniarki oraz jaki był nakład na służbę zdrowia.
- Sprostowałem kłamstwa, ale dalej wyciągam rękę, ponieważ tak jak powiedziałem, do czasu wynalezienia szczepionki (na koronawirusa -red.) musi być zgoda, musi być solidarność
- powiedział szef rządu.