- Na ten moment nie ma żadnych przesłanek, okoliczności, informacji, które dawałyby powód do rozpatrywania możliwości rezygnacji ze strajku - powiedział dzisiaj rano szef ZNP Sławomir Broniarz. - Strajk w czasie egzaminów uderza w uczniów. Pan Sławomir Broniarz jest głuchy na te argumenty. W mediach przesądza o strajku przed rozmowami - odpowiedziała na Twitterze wicepremier Beata Szydło. Na dzisiejszy wieczór zaplanowane są - jak określają to media - "rozmowy ostatniej szansy" między rządem a związkami oświatowymi.
W niedzielę o godz. 19 w Centrum Partnerstwa Społecznego "Dialog" w Warszawie będą kontynuowane rozmowy strony rządowej z nauczycielskimi związkami zawodowymi dot. sytuacji w oświacie. W mediach dzisiejsze negocjacje określane są "rozmowami ostatniej szansy". 8 kwietnia miałby zacząć się bowiem planowany przez ZNP strajk.
- Formalnie strajk został ogłoszony przez Związek Nauczycielstwa Polskiego i tylko związek jest władny to powstrzymać. Ale w momencie, w którym rozmawiamy nie ma żadnych przesłanek, żadnych okoliczności, żadnych informacji, które dawałyby nam powód w ogóle do rozpatrywania tego elementu
- powiedział Broniarz w niedzielę w TVN24, pytany o perspektywę porozumienia z rządem i rezygnacji ze strajku.
Wyraził ubolewanie, że dzisiejsze rozmowy ze stroną rządową "będą toczyły się z pewnym znakiem zapytania wynikającym z faktu, że nie ma informacji, co wicepremier (Beata Szydło) położy na stole".
- Wydawałoby się, że rozmowy zyskałyby na merytoryczności, gdybyśmy kilka godzin wcześniej te materiały dostali
- powiedział.
- Jesteśmy w naprawdę dramatycznym momencie, bo (w poniedziałek) o godz. 8.00 w niektórych placówkach o 7.30 rozpocznie się strajk, jakiego nie pamiętamy od 1993 roku
- dodał szef ZNP.
Na dzisiejsze słowa Broniarza wypowiedziane w TVN24 zareagowała na Twitterze wicepremier Beata Szydło, zaangażowana w rozmowy po stronie rządowej.
- Rząd chce porozumienia, wzrostu płac nauczycieli. Zaproponowaliśmy nowy kontrakt społeczny. Strajk w czasie egzaminów uderza w uczniów. Pan Sławomir Broniarz jest głuchy na te argumenty. W mediach przesądza o strajku przed rozmowami. To nie pomaga
- napisała wiceszefowa rządu.
Rząd chce porozumienia, https://t.co/k2axOkGdrY. wzrostu płac nauczycieli. Zaproponowaliśmy #nowykontraktspołeczny. Strajk w czasie egzaminów uderza w uczniów. Pan @Broniarz jest głuchy na te argumenty. W mediach przesądza o strajku przed rozmowami. To nie pomaga
— Beata Szydło (@BeataSzydlo) 7 kwietnia 2019
Rządowe propozycje dla nauczycieli to w sumie prawie 15 proc. podwyżki w 2019 r. (9,6 proc. podwyżki we wrześniu plus wypłacona już 5-procentowa podwyżka od stycznia), skrócenie stażu, ustalenie kwoty dodatku za wychowawstwo na poziomie nie mniejszym niż 300 zł, zmiana w systemie oceniania nauczycieli i zmniejszenie biurokracji.
Rząd przedstawił także nowy kontrakt społeczny dla grupy zawodowej nauczycieli, obejmujący podwyżki i zmianę warunków pracy. Nauczyciel dyplomowany po wprowadzeniu zmian otrzymałby w kolejnych latach, w wariancie pensum 22 h w 2020 – 6128 zł, 2021 – 6653 zł, 2022 – 7179 zł, 2023 – 7704 zł. W przypadku ustalenia pensum na poziomie 24 h (poziom średniej OECD) nauczyciel dyplomowany mógłby liczyć średnio na następujący wzrost wynagrodzenia 2020 – 6335 zł, 2021 – 7434 zł, 2022 – 7800 zł, 2023 – 8100 zł. Zwiększenie pensum byłoby kroczące i obejmowało cykliczne jego podnoszenie co roku, wraz z przyznaną podwyżką, aż do osiągnięcia pułapu 22 (lub 24) godzin przy tablicy w 2023 roku. Założenia obejmują także prognozę naturalnych odejść nauczycieli z zawodu (m.in. w związku z emeryturą). Średnia odejść z lat 2010-2018 wynosi w granicach 25-30 tys. rocznie, a 80 proc. odchodzących nauczycieli nie jest zastępowana. Rząd ocenia, że szacunki sugerują, że pozwala to na wprowadzenie zmian bez jakiejkolwiek dodatkowej redukcji kadry.
FZZ i ZNP w trakcie negocjacji zmodyfikowały oczekiwania (początkowo upominały się o tysiąc zł podwyżki) i obecnie postulują 30 proc. podwyżki rozłożonej na dwie tury – 15 proc. od 1 stycznia i 15 proc. od 1 września br. Krajowa Sekcja Oświaty i Wychowania NSZZ "Solidarność" negocjowała: podwyżkę wynagrodzeń w wysokości 15 proc. od stycznia 2019 r.; zmianę systemu wynagradzania (według którego pensje nauczycieli byłyby bezpośrednio powiązane z przeciętnym wynagrodzeniem w gospodarce narodowej; nowy system powinien obowiązywać już od przyszłego roku), a także wycofanie się z niekorzystnych przepisów dotyczących awansu zawodowego i oceny pracy nauczycieli.
ZNP i FZZ od stycznia prowadzą procedury sporu zbiorowego, przeprowadziły referenda strajkowe. Jeżeli nie dojdzie do porozumienia z rządem, to 8 kwietnia rozpocznie się bezterminowy strajk. Termin zapowiedzianego protestu zbiega się z zaplanowanymi na kwiecień egzaminami zewnętrznymi: 10, 11 i 12 kwietnia ma odbyć się egzamin gimnazjalny, 15, 16 i 17 kwietnia – egzamin ósmoklasisty, a 6 maja powinny rozpocząć się matury.