Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar odnosząc się do zatrzymania podejrzanego o zabójstwo 10-letniej Kristiny i udostępnionego przez siebie oświadczenia Krajowego Mechanizmu Prewencji i Tortur stwierdził, że RPO nie może kierować się emocjami społecznymi. „Jestem od tego, żeby w trudnych sytuacjach upominać się o przestrzeganie podstawowych praw proceduralnych” - twierdzi Bodnar.
Na stronie Rzecznika Praw Obywatelskich opublikowano w środę komunikat Krajowego Mechanizmu Prewencji i Tortur - którego zadania wykonuje RPO - dotyczący okoliczności aresztowania Jakuba A. podejrzanego o zabójstwo w Mrowinach 10-letniej Kristiny. Według Adama Bodnara, użyte przez policję środki wydają się nieproporcjonalne i miały charakter pokazowy. Jak zaznaczył RPO, zastosowanie kajdanek zespolonych i chwytu obezwładniającego było niepotrzebne, ponieważ zatrzymany nie stawiał oporu. Oświadczenie RPO zostało skrytykowane m.in. przez niektórych polityków obozu rządzącego.
Bodnar odnosząc w rozmowie z „Rzeczpospolitą” do krytycznych ocen oświadczenia KMPT powiedział, że są to przykre słowa.
Ma to na celu nic innego jak dyskredytację, poniżenie i doprowadzenie do wylania fali hejtu. To nie jest oświadczenie, które broni człowieka, jeśli chodzi o czyny. Od tego jest obrońca żeby go bronić i sąd będzie musiał wyjaśnić tę sprawę. Ja jestem od tego, żeby w takich trudnych sytuacjach upominać się o przestrzeganie podstawowych praw proceduralnych.
- zaznaczył Bodnar.
Rzecznik Praw Obywatelskich podkreślił przy tym, że „RPO nie może kierować się emocjami społecznymi”.
Bodnar zwrócił przy tym uwagę, że jednym z zadań RPO jest pełnienie funkcji Krajowego Mechanizmu Prewencji i Tortur.
Polska ratyfikowała protokół dodatkowy konwencji ONZ o zakazie tortur. To oznacza, że w Polsce musi być ustanowiony zespół ludzi, którzy stale monitorują warunki w miejscach pozbawienia wolności. Na bazie obserwacji wydaliśmy stanowisko uznając, że musimy w tej sprawie zabrać głos. To jest normalna praca RPO w ramach tego mechanizmu.
- dodał Bodnar.
Rzecznik zapewnił też, że docenia pracę policji, jeśli chodzi o skuteczność zatrzymywania podejrzanych o podejrzenie przestępstwa. Szybko jednak przeszedł do swoich zastrzeżeń:
Natomiast, gdy to robią to powinni przestrzegać pewnych zasad dotyczących metod zatrzymania, tego w jaki sposób osoby są przesłuchiwane, czy jest zapewnione prawo do obrony.
- zaznaczył.
Bodnar był też pytany, czy w tym przypadku zasady proceduralne zostały przez policję przekroczone.
Nie rozumiem, dlaczego wyciekły zdjęcia z tego w jaki sposób ta osoba była przesłuchiwana. Czemu miało służyć pokazywanie publiczności, jak człowiek w majtkach siedzi skuty. Co to miało wspólnego z prawami człowieka? Nawet osoba podejrzewana o tak okropne zbrodnie ma prawo do poszanowania pewnych podstawowych gwarancji.
- tłumaczył Bodnar.
RPO w środowym oświadczeniu podkreślił, że Jakub A. mógł zostać doprowadzony na czynności procesowe bez kajdanek, a w przypadku uzasadnionej konieczności wystarczającym środkiem wydaje się stosowanie kajdanek zakładanych na ręce. Ponadto - zdaniem Bodnara - wyprowadzenie zatrzymanego z budynku boso i niekompletnie ubranego, a następnie pozostawienie go w takim stanie w czasie wykonywania czynności procesowych, „narusza godność zatrzymanego i stanowi pogwałcenie praw człowieka”.
Zdaniem RPO, środki użyte przez służby podczas aresztowania stanowiły przykład manifestacji siły państwa wobec jednostki, do którego nie powinno dojść w demokratycznym państwie prawa. Bodnar wskazał też na wątpliwości, co do właściwej realizacji prawa mężczyzny do obrony ze względu na brak obrońcy.