Tobiasz Bocheński żartuje z kontrowersyjnej inwestycji prezydenta Warszawy. Jednocześnie zastrzega, że przyjrzy się finasowaniu słynnej już kładki rowerowej przez Wisłę, oddanej tuż przed wyborami, rzekomo w ramach polityki informacyjnej, nie kampanii wyborczej. Europoseł PiS mówi, że może być to "jedno z największych nadużyć i złamań prawa wyborczego w historii III RP".
Wielki dar, wspaniałe dzieło. Nikt nie zbudowałby takiej kładki, tylko nasz pan prezydent - mówi z ironią europoseł PiS Tobiasz Bocheński o inwestycji ratusza, która od początku budziła mocne kontrowersje. Jak żartuje, kładka rowerowa, oddana niewiele ponad tydzień przed wyborami samorządowymi do użytku, "wcale nie była kiełbasą wyborczą i nie można jej porównać do funduszu sprawiedliwości".
Jednak to mniej istotny wątek w informacji europosła. Tobiasz Bocheński przypomniał, że Rafał Trzaskowski tuż przed wyborami pokazał się na moście, rzekomo sprawdzając, czy most jest bezpieczny i czy "warszawiacy nie wpadną w odmęty Wisły".
Spot, który trafił na konto You Tube Trzaskowskiego, a, jak przypomina Bocheński, "nie był on oznaczony jako spot wyborczy". "To jest złamanie prawa i to wprost" - zaznacza europoseł, który jest z zawodu prawnikiem.
Gdyby okazało się, a tak niektórzy twierdzą w przestrzeni publicznej, że spot ten został sfinansowany z pieniędzy publicznych, byłby to jedno z największych nadużyć i złamań prawa wyborczego w historii III RP. Wyjaśnimy tę sprawę
PKW zabierze się za kładkę Trzaskowskiego? 😎 pic.twitter.com/fAKjamwoJ9
— Tobiasz Bocheński (@TABochenski) August 22, 2024
Do finasowania kampanii wyborczej przez KO odniósł się też poseł klubu PiS Sebastian Kaleta.
To, co dla Donalda Tuska i Rafała Trzaskowskiego jest normalną polityką informacyjną w ich wykonaniu, w odniesieniu do przeciwników politycznych jest nielegalnym finasowaniem kampanii wyborczej. To są podwójne standardy