W Prokuraturze Okręgowej w Warszawie kontynuowane jest przesłuchanie austriackiego przedsiębiorcy Geralda Birgfellnera. Przybył on do prokuratury ok. godziny 9:30 w towarzystwie swojego pełnomocnika mec. Romana Giertycha. Ten ostatni jeszcze przed przesłuchaniem zwrócił się do dziennikarzy z krótkim komunikatem.
Mam oczekiwanie, żeby akta tego postępowania nie zostały przekazane do szefostwa prokuratury. To jest moje tak naprawdę jedyne dzisiejsze oczekiwanie.
- oznajmił mec. Giertych.
Dodał, że liczy na niezależne śledztwo. Birgfellner nie odpowiadał na pytania dziennikarzy.
Drugi z pełnomocników Birgfellnera mec. Jacek Dubois oceniał wcześniej, że środowe przesłuchanie może potrwać ok. 6-7 godzin, ponieważ pytania będą zadawać zarówno prokurator, jak i pełnomocnicy austriackiego przedsiębiorcy.
Birgfellner zeznawał już przez ponad sześć godzin w warszawskiej prokuraturze okręgowej w poniedziałek. Austriak jest wzywany w związku z zawiadomieniem o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, które pod koniec stycznia złożył w prokuraturze mec. Dubois. Według mecenasa, doszło do popełnienia oszustwa na kwotę kilku mln zł.
Przed tygodniem prokuratura podała informację, że zapoznaje się z zawiadomieniem i prowadzi czynności sprawdzające. Mecenas Dubois wyrażał przekonanie, że w sprawie zostanie wszczęte śledztwo.
Liczymy, że w tej sprawie zapadnie szybkie i zgodne z regułami procesu karnego rozstrzygnięcie.
- mówił.