Zwrócimy się do NIK-u o analizę kontraktu na zakup południowokoreańskich samolotów FA-50 "w zakresie decydentów” – zapowiedział dziś w Sejmie wiceszef MON Cezary Tomczyk. Zdaniem polityka, poprzedni szef resortu Mariusz Błaszczak nie uwzględnił w kontrakcie zakupu uzbrojenia do tych samolotów. – W związku z tym mamy samolot szkolno-bojowy, który jest szkolny, ale nie jest bojowy – mówił dziś Tomczyk. – Dziś minister Tomczyk wychodzi i z uśmiechem na twarzy oznajmia, że wycofujemy się z zakupu 36 lekkich myśliwców FA-50, wskazując, że brakuje im uzbrojenia. Tymczasem już w ub.r. rzecznik Agencji Uzbrojenia mówił wprost, że zasoby, również uwzględniające pociski, będą zabezpieczone. Widać, że polityka rozbrajania narodowego trwa w najlepsze – mówi w rozmowie z portalem Niezależna.pl Andrzej Śliwka, poseł Prawa i Sprawiedliwości (PiS), członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej.
Na dzisiejszym posiedzeniu Sejmu wiceszef MON odpowiadał na pytania posłów Koalicji Obywatelskiej w sprawie zakupu, wdrożenia oraz eksploatacji południowokoreańskich samolotów szkolno-bojowych FA-50. Na mocy umowy z 2022 r. Polska zamówiła 48 tego typu samolotów. Do końca ub.r. do naszego kraju trafiło 12 z nich w wersji FA-50GF. Kolejnych 36 samolotów miało być już w wersji FA-50PL. Tymczasem nie wiadomo, czy ta część kontraktu w ogóle zostanie zrealizowana.
Zdaniem Cezarego Tomczyka, poprzedni szef resortu Mariusz Błaszczak nie uwzględnił w kontrakcie zakupu uzbrojenia do tych samolotów. – W związku z tym mamy samolot szkolno-bojowy, który jest szkolny, ale nie jest bojowy – mówił dziś Tomczyk.
Polityk poinformował, że MON zwróci się do Najwyższej Izby Kontroli o przeprowadzenie "dogłębnej analizy tego kontraktu w zakresie samych decydentów". – To znaczy w zakresie decyzji o tym, żeby kupić samolot szkolno-bojowy, do którego w pierwszej kolejności nie kupuje się uzbrojenia, ponieważ dzisiaj jesteśmy na etapie, kiedy tego uzbrojenia nie ma – dodał.
Niesamowite! Każdego dnia dowiadujemy się o kontrakcie zbrojeniowym, który jest wyrzucany do kosza przez MON. Dziś wiceminister z PO ogłosił, że kontrakt na kolejnych 36 samolotów FA/50 jest zagrożony. Ich spin, że do FA/50 nie można dokupić uzbrojenia, to bzdura i próba wytłumaczenia własnej nieudolności – odpowiedział w mediach społecznościowych wywołany do tablicy były szef MON Mariusz Błaszczak.
W rozmowie z portalem Niezalezna.pl Andrzej Śliwka, poseł PiS, członek Sejmowej Komisji Obrony Narodowej (SKON), przypomina, że tym samym obecny rząd wycofuje się z kolejnej strategicznie ważnej z punktu widzenia polskiej armii umowy zbrojeniowej.
Wcześniej wycofali się z wyrzutni HIMARS. Nie będziemy mieć 500 sztuk najnowocześniejszej artylerii, która sieje spustoszenie wśród rosyjskiego agresora na Ukrainie i która miała wzmocnić m.in. 16. Dywizję Zmechanizowaną w województwie warmińsko-mazurskim. Wiemy też, że nie będzie realizowany proces polonizacji czołgów K2, a kolejne umowy wykonawcze stoją pod znakiem zapytania. Nie ma finansowania na armatohaubice Krab, na wyrzutnie Chunmoo, nie ma zabezpieczonego finansowania na armatohaubice K9 i nie ma umów wykonawczych w tym zakresie.
Dziś minister Tomczyk wychodzi i z uśmiechem na twarzy oznajmia, że wycofujemy się z zakupu 36 lekkich myśliwców FA-50, wskazując, że brakuje im uzbrojenia. Tymczasem już w ub.r. rzecznik Agencji Uzbrojenia mówił wprost, że zasoby, również uwzględniające pociski, będą zabezpieczone. Widać, że polityka rozbrajania narodowego trwa w najlepsze.
Na odcinku związanym z obronnością i zbrojeniami mamy jawnie do czynienia z demokracją dezerterującą. Jest to sytuacja skrajnie szkodliwa dla naszego bezpieczeństwa.
Poprzednie rządy Tuska też skupiały się na obcinaniu wydatków na uzbrojenia. Byli grabarzami polskiej armii. Teraz ten proces jest kontynuowany. Minister Mariusz Błaszczak przestrzegał przed takimi rzeczami już w listopadzie ub.r. że do takich sytuacji dojdzie. I niestety, miał rację. Czekają nas bardzo niebezpieczne czasy, ponieważ do władzy w dziedzinie obronności dorwali się amatorzy.
FA-50 Fighting Eagle to południowokoreański lekki dwuosobowy samolot bojowy wyposażony w zaawansowane systemy zobrazowania i sterowania, a także nowoczesną awionikę i radar kierowania ogniem. Uzbrojenie stanowi 20 mm działko oraz szeroki zakres podwieszanego uzbrojenia lotniczego, obejmujący pociski rakietowe powietrze-powietrze AIM-9 Sidewinder, pociski rakietowe powietrze-ziemia AGM-65 Maverick, a także kilka typów bomb lotniczych różnego typu. Napęd stanowi silnik turbowentylatorowy z dopalaczem o ciągu 17,7 tysięcy funtów (79 kN). Prędkość maksymalna wynosi 1,5 Macha (1837,5 km/h). Zasięg operacyjny samolotu wynosi 1800 km, a jego pułap maksymalny 14,6 km. Masa własna samolotu wynosi 6,47 t, przy maksymalnej masie startowej 12,3 tony, co pozwala na przenoszenie uzbrojenia o masie do 4,5 tony.