Kobieta z Somalii, której została udzielona pomoc medyczna po tym, jak nielegalnie przekroczyła białorusko-polską granicę najpierw zadeklarowała chęć ubiegania się o pomoc międzynarodową w Polsce, po czym... uciekła ze szpitala. Jej przypadek Straż Graniczna opisuje w mediach społecznościowych.
- Kobieta przebywała na oddziale intensywnej terapii, była w złym stanie zdrowia, miała uraz nogi i problemy z poruszaniem się. Granicę nielegalnie przekroczyła w towarzystwie rzekomo siostry. Jak się okazało była to jednak jej rodaczka, tylko towarzyszka podróży
- informuje Straż Graniczna.
"To kolejny przykład, kiedy procedura ubiegania się o ochronę międzynarodową, zostaje wykorzystana przez cudzoziemców, którzy, kierując się tylko względami ekonomicznymi, a nie znalezieniem ochrony w bezpiecznym kraju, przedostają się do Europy Zachodniej" - wskazuje SG.
2/3 Kobieta przebywała na oddziale intensywnej terapii,była w złym stanie zdrowia, miała uraz nogi i problemy z poruszaniem się. Granicę nielegalnie przekroczyła w towarzystwie rzekomo siostry. Jak się okazało była to jednak jej rodaczka, tylko towarzyszka podróży.
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) April 21, 2022
To nie jedyny przykład pokazujący, jak zachowują się migranci na granicy z Białorusią. Niedawno wyszło na jaw, że Jemeńczyk, którego kilka dni temu grupa aktywistów wykorzystała do kolejnych ataków na polskie władze i Straż Graniczną (miał być rzekomo nieprzytomny, po czym okazało się, że nic mu nie jest), szukał kontaktu z Grupą Granica, by załatwić dla siebie oraz swoich kompanów łatwą możliwość nielegalnego przedostania się na terytorium RP.