Prezydent Andrzej Duda pytany był czy jesteśmy narażeni na wojnę hybrydową z kierunku wschodniego. - Mamy dokumenty na to, że za ataki na polsko-białoruską granicę jeszcze przed rosyjską agresją na Ukrainie odpowiedzialny był reżim białoruski. Nie bez przyczyny nazywamy to atakiem hybrydowym - powiedział Andrzej Duda.
"Zagrożeń takich jest bardzo wiele potencjalnych. Myśmy się o tym przekonali na przestrzeni ostatnich lat. Proszę pamiętać, że to, co działo się na polsko-białoruskiej granicy przed rozpoczęciem jeszcze rosyjskiej agresji na Ukrainę - czyli ten atak hybrydowy na naszą granicę" - powiedział prezydent w Programie Trzecim Polskiego Radia. "Nazywamy go atakiem hybrydowym nie bez przyczyny" - podkreślił.
"Mamy dokumenty na to, mamy materiały wideo, że za ataki na granicę w istocie były odpowiedzialne białoruskie służby, czyli tak naprawdę był odpowiedzialny reżim białoruski, białoruskie państwo"
Wskazał, że mówimy o sytuacji, w której "funkcjonariusze służb pchają na granicę migrantów i w jakimś sensie nie tylko nakłaniają, ale wręcz zmuszają ich do atakowania tej granicy", do "przechodzenia przez granicę w nielegalnych miejscach, do łamania prawa", a nie do przekraczania granicy na przejściach granicznych, "jak to się dzieje w cywilizowanych warunkach zgodnie z prawem".
Na pytanie, czy możemy się spodziewać tego, że sytuacja się powtórzy, odparł:
"Oczywiście, że musimy się spodziewać tego, że różne tu mogą być (sytuacje - red.) i dlatego budujemy zabezpieczenia. Dlatego ja, ile razy jestem w siedzibie NATO, ile razy rozmawiam z sekretarzem generalnym Jensem Stoltenbergiem, tyle razy zwracam uwagę na Przesmyk Suwalski, że to jest to newralgiczne miejsce, ten odcinek polsko-litewskiej granicy pomiędzy Rosją, czyli okręgiem kaliningradzkim, a Białorusią"
"Tu NATO powinno być szczególnie uwrażliwione i skoncentrowane, bo to jest potencjalny obszar różnego rodzaju hybrydowych prowokacji, które teoretycznie potencjalnie mogą nastąpić" - zaznaczył Andrzej Duda.
Przesmyk suwalski wielu ekspertów określa jako strategiczny dla całego NATO. Przesmyk ten to obszar wokół Suwałk, Augustowa i Sejn, łączący Polskę z Litwą i pozostałymi krajami bałtyckimi, zarazem oddzielający należący do Rosji Obwód Kaliningradzki od Białorusi. Portal Politico pisał w ub. roku, że w razie starcia między Rosją a NATO przesmyk suwalski prawdopodobnie byłby "pierwszym punktem kontaktu".
Od grudnia 2021 r. do czerwca 2022 r. w związku z presją migracyjną na terenie przy granicy z Białorusią obowiązywał zakaz przebywania, który obejmował 115 miejscowości województwa podlaskiego i 68 miejscowości województwa lubelskiego; wyłączeni z niego byli są m.in. mieszkańcy i miejscowi przedsiębiorcy. Od września do grudnia 2021 r. na tym samym terenie obowiązywał stan wyjątkowy.
Pod koniec marca Straż Graniczna podawała, że od początku marca odnotowała ponad 2,1 tys. prób nielegalnego przekroczenia granicy białorusko-polskiej. W lutym było to ok. 1,5 tys. prób, w styczniu ponad 1,4 tys.
Na granicy polsko-białoruskiej kończy się budowa zapory elektronicznej, czyli systemu kamer i czujników. Jest ona uzupełnieniem - zbudowanej w ub. roku na 186 km granicy - zapory stalowej o wysokości 5,5 m. Zapora elektroniczna będzie docelowo miała nieco ponad 200 km długości.