Wsparcie dla mediów Strefy Wolnego Słowa jest niezmiernie ważne! Razem ratujmy niezależne media! Wspieram TERAZ »

Grupa 150 migrantów usiłowała sforsować granicę. Wiceminister: Wieczorem może dojść do "szturmu"

Bartosz Grodecki poinformował, że wczoraj 150-osobowa grupa imigrantów próbowała siło sforsować graniczne zabezpieczenie. Jak dodał, ze względu na uczestnictwo służb w Marszu Niepodległości, w okolicach wieczora może dojść do "szturmu" na naszą granicę. Wiceszef MSWiA przekazał również, że rząd rozważa przedłużenie stanu wyjątkowego.

twitter.com/MON_GOV_PL/ screen

Wiceszef MSWiA pytany był w Polsat News, czy rząd ma sygnały, że w Święto Niepodległości na granicy polsko-białoruskiej może wydarzyć się "coś szczególnego". "Jesteśmy na to przygotowani" - odparł wiceminister.

"Mamy dzisiaj wyjątkowy dzień, święto państwowe (...) W odbiorze drugiej strony może być taki scenariusz, że skoro my musimy działać niemalże na dwóch frontach - zabezpieczać Marsz Niepodległości i granicę - to znaczy, że gdzieś będziemy słabi"

- powiedział.

Jak dodał, możliwa jest sytuacja, w której "gdzieś w okolicach wieczornych" może dojść do "szturmu" na naszą granicę.

Środowy atak imigrantów na granicę

Grodecki poinformował jednocześnie, że ostatniej nocy doszło do kolejnej próby masowego sforsowania granicy przez grupę 150 osób. Jak wskazał, zdarzenie miało miejsce na odcinku podlegającym Podlaskiemu Oddziałowi Straży Granicznej. Na uwagę, że nieprawdą jest w takim razie stwierdzenie, że noc minęła spokojnie, wiceszef MSWiA odparł: "My w tej chwili jesteśmy na takim etapie, że jeśli wczoraj było 599 (prób nielegalnego przekroczenia granicy), a dzisiaj 453, to znaczy, że jest spokojnie".

O próbie nielegalnego przekroczenia granicy Polski przez 150 cudzoziemców poinformowała również Straż Graniczna. Jak przekazała st. chor. sztab. Ewelina Szczepańska z sekcji prasowej Komendy Głównej SG - do zdarzenia doszło w okolicach Białowieży.

"W kierunku funkcjonariuszy i żołnierzy rzucano kawałkami drewna, gałęziami i kamieniami."

- przekazała Szczepańska.

Straż Graniczna poinformowała, że próba została udaremniona. Dodano, że służby Białorusi przewiozły większą część migrantów w głąb lasu, zaś pozostała grupa rozpaliła ogniska kilkanaście metrów od linii granicy państwowej.

W działaniach funkcjonariuszy SG pomagali także policjanci. Jak poinformował w czwartek rano rzecznik podlaskiej policji Tomasz Krupa, w środę ok. godz. 20 w okolicach Białowieży "kilkudziesięciu policjantów współdziałało z funkcjonariuszami SG i żołnierzami, bo po białoruskiej stronie zgromadziła się kilkusetosobowa grupa migrantów".

Przedłużenie stanu wyjątkowego

W rozmowie Polsat News z wiceszefem MSWiA, padło też pytanie o pomysł przedłużenia obowiązującego od 2 września stanu wyjątkowego.

"Jest taki pomysł, ponieważ ta sytuacja eskaluje (...) Ta decyzja jeszcze nie zapadła. Jeśli zapadnie, to zapewne rzecznik rządu będzie to komunikował. Natomiast, skoro ta sytuacja eskaluje, to my musimy rzeczywiście działać w stanie podwyższonej gotowości"

- ocenił wiceminister.

Stan wyjątkowy został wprowadzony w przygranicznym pasie z Białorusią w 183 miejscowościach woj. podlaskiego i lubelskiego. Na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy wydanego na wniosek Rady Ministrów stan wyjątkowy wprowadzono najpierw na 30 dni, po czym Sejm zgodził się na przedłużenie go o kolejne 60.

Od wiosny gwałtownie wzrosła liczba prób nielegalnego przekroczenia granicy Białorusi z Litwą, Łotwą i Polską przez migrantów z krajów Bliskiego Wschodu, Afryki i innych regionów. UE i państwa członkowskie uważają, że to efekt celowych działań Białorusi w odpowiedzi na sankcje. Zgodnie z informacjami przekazywanymi przez rząd w pasie przygranicznym po białoruskiej stronie granicy z Polską przebywa obecnie od 2 do 4 tys. migrantów. Regularnie dochodzi do prób siłowego przekroczenia granicy oraz prowokacji ze strony służb białoruskich.

 



Źródło: PAP, niezalezna.pl

#Polska