– Reforma wymiaru sprawiedliwości jest naszym obowiązkiem wobec wyborców, bo ją obiecaliśmy - powiedział w Kwidzynie (woj. pomorskie) wiceszef MSZ, Szymon Szynkowski vel Sęk. Dodał, że w tej kwestii polskie władze będą słuchały \"obywateli, a nie wiceszefa KE Fransa Timmermansa\".
Zdaniem wiceministra spraw zagranicznych jedna fundamentalna różnica pomiędzy obecnym rządem Zjednoczonej Prawicy a poprzednim koalicji PO-PSL - to spełnianie obietnic wyborczych. Wśród ważnych i zrealizowanych przez PiS obietnic wyborczych wymienił m.in. realizację programu Rodzina 500 Plus, obniżenie wieku emerytalnego, podwyższenie płacy minimalnej, jak również wprowadzenie puli bezpłatnych leków dla seniorów.
Czego nie udało się nam jeszcze zrealizować? Chociażby nie wprowadziliśmy podatku od sklepów wielkopowierzchniowych. Przygotowaliśmy propozycje w tej sprawie, ale wątpliwości odnośnie naszych rozwiązań miała Komisja Europejska. Długo dyskutowaliśmy o tej kwestii z KE, ale udało się ją przekonać do naszych racji i ten podatek w nieco zmodyfikowanej formie będzie wprowadzany. Jest na niego zgoda – powiedział Szynkowski vel Sęk.
Odnosząc się do Programu Rodzina 500 Plus podkreślił, że udało się go zrealizować m.in. dzięki uszczelnieniu ściągalności podatków.
Mówiąc o inicjatywach, które będą realizowane przez PiS w kolejnych miesiącach odwoływał się głównie do tzw. "piątki Morawieckiego" - czyli programów zapowiedzianych w kwietniu przez premiera Mateusza Morawieckiego.
Cały czas realizujemy reformę wymiaru sprawiedliwości. Konieczna jest także dekoncentracja rynku medialnego, ale nie wiem czy uda się to zrobić w tej kadencji – ocenił wiceszef MSZ.
Odnosząc się do prowadzonej wobec Polski procedury z artykułu 7. unijnego traktatu stwierdził, że "Komisja Europejska z jednej strony zauważyła nasze ustępstwa, zmiany, a z drugiej dalej kontynuuje tę procedurę".
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Szydło ostro o konflikcie z KE
Reforma wymiaru sprawiedliwości jest nie tylko naszym prawem jako suwerennego państwa, ale obowiązkiem wobec wyborców, bo to zapowiadaliśmy. Będziemy w tej kwestii słuchali naszych obywateli a nie wiceszefa KE Fransa Timmermansa. Oczywiście, jeżeli on ma jakieś wątpliwości, to będziemy je wyjaśniać, ale nie zrezygnujemy z tej reformy i ze słuchania obywateli – podkreślił polityk PiS.