Michał Kołodziejczak w weekend pojawił się w telewizji wRealu24, która od lat promuje prorosyjski punkt widzenia. Prawda, którą zakłada rolnik, nie ma jeszcze programu (mimo że sam Kołodziejczak stworzył ponoć postulaty AgroUnii), ale widać wyraźnie, w jakim kierunku ma iść polityka zagraniczna nowej partii. – Ta polityka jest do całkowitego przemeblowania – ocenił działania obecnej administracji Michał Kołodziejczak, dotychczas znany z protestów rolników polityk, który teraz chce szturmem wejść do Sejmu.
Zdaniem Kołodziejczaka trzeba skupić się na polityce wschodniej. Według rolnika największym zagrożeniem dla Polski jest Ukraina i trzeba zrobić wszystko, aby zakończyć napływ pracowników z Ukrainy. Tych mają zastąpić Polacy wracający z zachodniej Europy. Dlaczego ważne jest, aby ograniczyć napływ imigrantów? Zdaniem Kołodziejczaka może się bowiem skończyć tak, że w polskich miastach powstaną osiedla Ukraińców i „za chwilę sobie nie poradzimy”. Oczywiście jak każda prorosyjska opcja, również Kołodziejczak buduje na antyamerykanizmie.
– Budując sojusz z jednym mocnym graczem, jesteśmy postrzegani jako słabizna. Ameryka, z którą rzekomo mamy sojusz, wykorzystuje to wszystko do realizowania interesów. Nie może być tak, że klękamy przed Ukrainą, a do Rosji się nie odzywamy
– grzmiał wRealu24 Kołodziejczak. Na razie nie stwierdził wprost, że Polska ma wyjść z NATO. Ewidentnie jednak sugeruje, że USA są wojskami okupacyjnymi. Nie byłby również prorosyjskim politykiem, gdyby nie straszył ustawą 447 (AgroUnia maszerowała ramię w ramię z Konfederacją). Jest gorącym zwolennikiem przyjmowania ustawy zabezpieczającej nas przed roszczeniami. – Nawet jeżeli ta ustawa, jak twierdzą fachowcy, nie będzie nic zmieniała, bo to prawo międzynarodowe, to pokaże nasze stanowisko – mówił Kołodziejczak.