Dziś europosłowie PiS zaapelowali w stolicy Belgii o pozbawienie immunitetu b. premiera Belgii, deputowanego do Parlamentu Europejskiego Guy Verhofstadta, który w poprzedniej kadencji PE „zasłynął” z antypolskich wypowiedzi. Jednak już kilka godzin później Belg zyskał poparcie znad Wisły, polskiej opozycji. - To wstyd. Jego przemówienie o Marszu Niepodległości było propolskie, choć mógł się w jednym zdaniu zagalopować – oświadczyli politycy PO.
Verhofstadt, w poprzedniej kadencji PE lider Porozumienia Liberałów i Demokratów na rzecz Europy (ALDE), został oskarżony w pozwie cywilnym o to, że nazwał uczestników warszawskiego Marszu Niepodległości z 2017 r. „faszystami, neonazistami i białymi suprematystami”. - Marsz ten miał miejsce 300 kilometrów od obozu koncentracyjnego Auschwitz-Birkenau. To nie powinno nigdy wydarzyć się w Europie - krytykował w PE.
Europosłowie PiS zaapelowali dziś w Brukseli, by Verhofstadt przeprosił za swoje słowa. W środę PE głosował w sprawie odebrania mu immunitetu, jednak wszystko wskazuje na to, że większość była przeciw (wyniki zostaną ogłoszone z opóźnieniem, bo cześć eurodeputowanych głosuje zdalnie).
A wśród obrońców Belga znad Wisły znalazł się… Radosław Sikorski.
- Moim osobistym zdaniem pan Verhofstadt się w tej połowie zdania zagalopował i mógłby się wycofać, ale prawo do wolności wypowiedzi na sali plenarnej Parlamentu Europejskiego jest większym dobrem niż to, że ktoś przeholował
- powiedział polskim dziennikarzom na konferencji prasowej w Brukseli europoseł PO.
Szef delegacji Platformy w PE Andrzej Halicki uważa z kolei, że dopominanie się ukarania belgijskiego polityka za jego wystąpienie z 2017 r. to wstyd. - To było jedno z bardziej propolskich wystąpień przewodniczącego Verhofstadta. Przypominacie sobie państwo kiedy z pełna pasją, taką naprawdę dumą, a jednocześnie zaangażowaniem mówił o osiągnięciach polskiego społeczeństwa, o historii i walce Polaków, notabene samotnej, co podkreślał, zwycięskiej walce z dwoma totalitaryzmami - podkreślał Halicki.
Jego zdaniem Verhofstadt mówił w taki sposób, w jaki rzadko wypowiadają się o Polsce politycy zagraniczni. Ocenił, że politycy PiS… powinni w tej sprawie „siedzieć cicho”. - Maszerowali naziści i nie ma akceptacji dla sloganów rasistowskich i symboliki rasistowskiej w żadnym miejscu w Europie, tym bardziej w Warszawie, która doświadczyła okrucieństw II wojny światowej w sposób szczególny – tłumaczył swoją opinię Halicki.
Postępowanie w tej sprawie przed Sądem Rejonowym w Warszawie zainicjował dr Bawer Aondo-Akaa, reprezentowany przez prawników Instytutu Ordo Iuris, którzy zarzucają Verhofstadtowi zniesławienie i znieważenie pokrzywdzonego. O uchylenie immunitetu Verhofstadtowi wystąpił do Parlamentu Europejskiego w październiku 2019 r. warszawski sąd.