Zamach antydemokratyczny. Ryszard Kalisz i postkomunistyczna hydra » CZYTAJ TERAZ »

Afera po słowach Czarnka - tylko czy ktoś ich dokładnie słuchał? "Skąd państwo to bierzecie"

Minister Przemysław Czarnek zarzuca dziewczętom, że te częściej dotyka otyłość niż chłopców?! Afera się zrobiła nieprawdopodobna! W sieci wieszano przysłowiowe psy na szefie edukacji, tymczasem internauci odnaleźli rzeczony fragment wypowiedzi polityka. I co? „To nawet nie jest wyrwanie z kontekstu, lecz wypowiedź na zupełnie inny temat” - komentują internauci.

zdjęcie ilustracyjne/ pixabay.com

Chodzi o wypowiedź szefa MEiN Przemysława Czarnka dla TVP Info. Minister opowiadał o działaniach resortu ws. rozszerzenia gamy zajęć sportowych pozalekcyjnych, podczas których uczniowie mogliby oderwać się do monitorów komputerów, tym samym uprawiać wyjątkowo potrzebną dziś aktywność fizyczną.

Karolinie Opolskiej (Onet.pl) nie przypadły do gustu słowa Czarnka. We wpisie na Twitterze odniosła się do wypowiedzi, zbierając przy tym pokaźną liczbę polubień. 

„Minister Czarnek zapowiada walkę z otyłością wśród dzieci, zwłaszcza dziewczynek „bo tu jest większy problem”.Chętnie dowiedziałabym się, skąd minister ma tę wiedzę, bo badania wskazują, że więcej chłopców ma problemy z nadwaga. Czy może chodzi o to, że dziewczynkom nie wypada”

- czytamy we wpisie.

Co faktycznie powiedział minister Czarnek?

Informacja, którą podała m.in. Opolska zaczęła żyć swoim życiem. Kolejni internauci krytykowali polityka, zarzucając mu najgorsze cechy.


Jedna z użytkowniczek Twittera odszukała fragment wypowiedzi. Spisany słowo w słowo fragment poniżej:

- Część SKS-ów, zajęć pozalekcyjnych, uruchomiło już Ministerstwo Sportu. Chcemy dołożyć jeszcze dodatkowe zajęcia, zwłaszcza skierowane do dziewcząt, bo tu jest większy problem. W tych zajęciach pozalekcyjnych częściej biorą udział chłopcy, a do dziewcząt chcemy skierować program szczególny. Będzie to jednak dla wszystkich dzieci, młodzieży - dodatkowe zajęcia pozalekcyjne SKS-owe

- mówił minister Czarnek.

Do przekazywanej w zmienionej formie wypowiedzi odniósł się dzisiaj podczas konferencji prasowej sam Przemysław Czarnek. Po pytaniu od dziennikarzy - właśnie o słowa o rzekomym większym problemie otyłości wśród dziewczynek - odpowiedział:

Nie wiem, skąd państwo bierzecie tego rodzaju zamieszanie informacyjne. Radziłbym się wsłuchiwać dokładnie w język polski, którym się posługuję, myślę, że dość precyzyjnie.

- Otóż w wielu miejscach w kraju – jest to wiedza powszechna, ale również dyskutowana na moim spotkaniu z rektorami Akademii Wychowania Fizycznego – pozalekcyjne zajęcia z kultury fizycznej, zajęcia sportowe kierowane są główne do chłopców. Chcemy w tym nowym programie, żeby zajęcia kierowane były również do dziewcząt, w tych miejscach, gdzie dziewczęta rzadziej korzystają z pozalekcyjnych zajęć sportowych. (...) Nie wiem, czy coś jest w tym złego? Czy w tym jest jakaś ukryta myśl, która jest negatywna, w moim przekonaniu pozytywna. Chcemy, żeby pozaszkolne zajęcia lekcyjne, zajęcia z WF-u, z kultury fizycznej, trafiały do wszystkich bez względu na płeć – dodał minister edukacji i nauki.

Redaktor „przyznaje się” do błędu

Po publikacji fragmentu wypowiedzi, sama Opolska -w specyficzny sposób, ale jednak- przyznała się do błędu.

"Słowa ministra Czarnka - wyrwane z kontekstu, słowa rzeczniczki Ministerstwa Sprawiedliwości - wyrwane z kontekstu. A może, jak piastuje się wysokie polityczne stanowisko, warto mówić tak, żeby nikt nie mial wątpliwości, jakie są intencje przemawiającego?"

- czytamy.

 

 



Źródło: niezalezna.pl, Twitter.com

#Przemysław Czarnek

Aleksander Mimier,Albicla.com@OlekMimier