Kosiniak-Kamysz na briefingu w Sejmie postanowił zwrócić się do obozu rządzącego.
- Chcemy zadać pytania PiS, tak by wreszcie zaczął mówić o sprawach w Unii Europejskiej. Po pierwsze: kto będzie następnym komisarzem reprezentującym w Polskę w Komisji Europejskiej, po drugie: jaki zostanie wynegocjowany budżet PiS na rzecz Polski. I trzecie pytanie - jaka będzie wysokość dopłat w nowej perspektywie dla polskich rolników
- mówił Kosiniak-Kamysz.
Szef "ludowców" zebrał się również na wyznanie dotyczące małżeństw homoseksualnych i adopcji dzieci. To nie spodoba się Pawłowi Rabiejowi, który w dzisiejszym wywiadzie dla "Dziennika Gazety Prawnej" mówił zupełnie coś innego. Kolejny raz Koalicja Europejska ma kompletnie różne zdania na dany temat.
- Chcę też jednoznacznie powiedzieć, że nie popieramy małżeństw homoseksualnych a przez to nie popieramy też adopcji dzieci przez te małżeństwa. To jest niezgodne z konstytucją, która mówi, że małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny
- zaznaczył również szef PSL.
Podkreślił, że ma zupełnie inne poglądy niż te przedstawione przez wiceprezydenta Warszawy.
- Moim zdaniem on powinien zająć się sprawami reprywatyzacji, bo za nie odpowiada, a nie wypowiadać takie rzeczy, bo one nie są objęte w żaden sposób nawet rozmowami w Koalicji Europejskiej, a co dopiero jakimś projektem. Projekt dotyczy energii odnawialnej, wspólnej polityki rolnej, pozycji Polski w Unii Europejskiej
- zaznaczył lider Polskiego Stronnictwa Ludowego.
Jak zapewnił, PSL będzie "bronić Polski przed wojną światopoglądową, przed nadmiernym skrętem w lewo, ale i w prawo". Być może dlatego - w obawie przed tym skrętem w lewo - PSL znalazł się w koalicji z Sojuszem Lewicy Demokratycznej, reprezentowanym m.in. przez Cimoszewicza i Millera.