10 dnia miesiąca, wieczorem przed Pałacem Prezydenckim na Krakowskim Przedmieściu odbywają się comiesięczne obchody upamiętniające ofiary katastrofy smoleńskiej z 10 kwietnia 2010 r., w trakcie których swoje przemówienia wygłasza prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński. W twarz uderzony został Adam Borowski, legendarny opozycjonista, a obecnie szef warszawskiego Klubu „Gazety Polskiej”.
Rozmawialiśmy z rzecznikiem stołecznej policji. Ponad 20 osób naruszyło kodeks wykroczeń przeszkadzając lub usiłując przeszkadzać w przebiegu niezakazanego zgromadzenia. Zatrzymane zostały 4 osoby.
– powiedział nam rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji, asp. szt. Mariusz Mrozek.W stosunku do 22 osób prowadzone są czynności związane z naruszeniem przepisów art. 52 kodeksu wykroczeń paragraf 2 punkt 1
Reklama
CZYTAJ WIĘCEJ: Sąd pozwolił na manifestację Obywateli RP. Urządzą awanturę w miesięcznicę?
Chodzi o przeszkadzanie lub usiłowanie przeszkadzania w organizowaniu lub przebiegu niezakazanego zgromadzenia. Osoby te w trakcie przemarszu uczestników miesięcznicy smoleńskiej blokowały ulicę. Siadały na jezdni w ten sposób usiłując blokować przemarsz lub go zakłócać.
Policja podjęła interwencję w stosunku do nich. Prowokatorów wylegitymowano, ustalono ich tożsamość. Zostali poinformowani o tym, że popełniają wykroczenie. Osoby te odmówiły przyjęcia mandatów karnych, w związku z czym dokumentacja w sprawach o wykroczenie zostanie przekazana do sądu. Zatrzymano 4 osoby.
– podał Mariusz Mrozek.4 osoby zostały zatrzymane. W stosunku do dwóch wykonano czynności w kierunku art. 195 kodeksu karnego
Art. 195 kk mówi o złośliwym przeszkadzaniu w publicznym wykonywaniu aktu religijnego. Te dwie osoby zostały przesłuchane w trybie art. 183 – zostały przesłuchane na tę chwilę jako świadek – i zwolnione.
– powiedział nam rzecznik KSP. Dodał, że osoba ta pozostaje w dyspozycji policji.Jedną osobę zatrzymano do naruszenia nietykalności cielesnej funkcjonariusza policji
Zatrzymany został również 50-latek, który uderzył Adama Borowskiego.
– podał Mrozek.50-letni mężczyzna zatrzymany do naruszenia nietykalności cielesnej uczestnika manifestacji smoleńskiej. Został przesłuchany w trybie art. 183. Została ustalona i potwierdzona jego tożsamość, został zwolniony. Materiały w tej sprawie zostaną przekazane do prokuratury
CZYTAJ WIĘCEJ: Adam Borowski dla Niezalezna.pl: W pewnym momencie poczułem uderzenie w twarz…
Adam Borowski może dochodzić swoich praw i roszczeń na drodze cywilnoprawnej poprzez pozew cywilny w stosunku do napastnika.
Rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji, asp. szt. Mariusz Mrozek w rozmowie z niezależna.pl tłumaczył również skąd tak duża ilość policjantów w związku z miesięcznicą smoleńską.
Manifestacja była bowiem licznie obstawiona przez policję. Okazuje się, że tak duża liczba funkcjonariuszy wynika z faktu przeprowadzania kontrdemonstracji. Warto przypomnieć, że tzw. „Obywatele RP” jawnie przed miesięcznicą smoleńską zapowiedzieli, że pojawią się na Krakowskim Przedmieściu, nawet wtedy, gdy będzie to nielegalne.
– podał Mrozek.Tego typu zaangażowanie policjantów, sił policyjnych oraz koszty jakie są z tym związane wynikają z tego, że organizowane są kontrdemonstracje
W internecie pojawiały się wiadomości osób, które chciały organizować takie demonstracje. Sugerowały, że celowo będą zakłócać przebieg legalnego wydarzenia, jakim jest miesięcznica smoleńska.
– powiedział w rozmowie z naszym portalem Mariusz Mrozek.To właśnie powoduje, że trzeba zaangażować więcej policjantów, sił, sprzętu, a co za tym idzie – to więcej kosztuje. Kontrdemonstracje, osoby zapowiadające, że będą zakłócać przebieg legalnej manifestacji to one są tym czynnikiem, głównym i de facto jedynym, który sprawia, że z pieniędzy podatników idą coraz większe sumy na zabezpieczenia tych zgromadzeń. Osoby te ujawniają swoje zamiary wcześniej w internecie, a my musimy się do tego odpowiednio przygotować. Naszą rolą jest zapewnienie bezpieczeństwa uczestnikom zgromadzenia
Dodał, że jeżeli pojawiają się sygnały, że może dojść do zagrożenia bezpieczeństwa uczestników marszu, muszą automatycznie zwiększyć siły i ilość policjantów.
– stwierdził rzecznik prasowy Komendanta Stołecznego Policji.Tych funkcjonariuszy można byłoby przecież wykorzystać do normalnego patrolowania miasta w innych jego częściach, żeby ludzie czuli się bezpiecznie