Powoduje nami chęć wyjaśnienia katastrofy i będziemy to nadal robili - stwierdził prof. Wacław Berczyński, przewodniczący podkomisji, która pracuje nad wyjaśnieniem przyczyn tragedii, do jakiej doszło 10 kwietnia 2010 roku w Smoleńsku. Dziś portal Niezalezna.pl zorganizował wideoczat z naukowcami. Odpowiadali oni na pytania zadane przez internautów. Dyskusję śledził m.in. Maciej Lasek, wymieniając się poglądami na Twitterze z politykami PO.
Tu-154M w Smoleńsku został rozerwany eksplozjami w kadłubie, centropłacie i skrzydłach, a destrukcja lewego skrzydła rozpoczęła się jeszcze przed przelotem nad brzozą - do takich m.in. wniosków doszła podkomisja. Dziś zaprezentowała ona - w postaci 42-minutowego filmu - wyniki badań przeprowadzonych w ciągu ostatniego roku.
Nie mamy zaufania do rzetelności remontu samolotu Tu-154 przeprowadzonego w 2009 r. w Samarze; remont ten wykonano bez właściwego nadzoru
- ocenił przewodniczący podkomisji ds. katastrofy smoleńskiej dr Wacław Berczyński.
Skoro wybuch jest możliwy, to dlaczego rejestratory nie zanotowały zmiany ciśnienia w samolocie?
- brzmiało jedno z zadanych pytań.
Prawdopodobnie nie zdążyły
- odpowiedział Berczyński.
Jeden z internautów zapytał, czy „do zrobienia bomby termobarycznej można użyć trotylu”.
Moim zdaniem nie
- odpowiedział Berczyński. Inny z członków podkomisji dodał zaś, że najczęściej stosowanym „materiałem pośrednim” są heksogen i oktogen, ale trotyl też „może być stosowany” .
Dyskusję śledził Maciej Lasek. Były szef propagandowego zespołu smoleńskiego Donalda Tuska komentował na Twitterze wypowiedzi ekspertów podkomisji. Tymczasem internauci mieli okazję obejrzeć zdjęcia wykonywane przez członków komisji Millera na miejscu katastrofy. Rządowi „specjaliści” robili tam sobie fotografie... pamiątkowe.
Nie mieliśmy możliwości jechać na miejsce katastrofy, które zostało całkowicie zmienione
- przyznał prof. Berczyński.
Będziemy chcieli tam jechać
- dodał.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
#Katastrofa smoleńska
#podkomisja smoleńska
pb