Jak wynika z wstępnych ustaleń, narciarz jechał poza trasą, wybił się na muldzie i upadł na zlodowaciałą pryzmę śniegu. Jeden z turystów, jadących wyciągiem, zauważył narciarza leżącego na zwałach śniegu i powiadomił służby ratunkowe.
– Gdy przybyli ratownicy, mężczyzna był przytomny. Prawdopodobnie wypadł z trasy w trakcie zjazdu i uderzył w zwały leżącego na poboczu śniegu – mówi Tomasz Gogolin z biura prasowego śląskiej policji w Katowicach.
Nie wiadomo, jak długo mężczyzna leżał w śniegu. Śmigłowcem przewieziono 20-latka do szpitala w Krakowie. – Niestety, lekarzom nie udało się go uratować. W szpitalu zmarł na skutek odniesionych obrażeń – dodaje Tomasz Gogolin.
Maciej Stanisławski, dyżurny ratownik beskidzkiej grupy GOPR, powiedział, że u młodego mężczyzny doszło do urazu kręgosłupa.
Reklama