Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Mazguła wraca do gry. Mówi o wojnie i znów wzywa wojskowych: „Walczymy dalej”

Wzywał do wyjścia na ulice 13 grudnia i mówił o „kulturalny

TVP Info print screen
TVP Info print screen
Wzywał do wyjścia na ulice 13 grudnia i mówił o „kulturalnym stanie wojennym”. Pułkownik Adam Mazguła nie daje o sobie zapomnieć i wraca z odezwą do wojskowych, wzywając ich do „dalszej walki”. Sejmowy protest opozycji i okupację sali plenarnej Mazguła nazywa „polityczną wojną grudniową”.

O pułkowniku Mazgule zrobiło się głośno, gdy do esbeków zebranych przed Sejmem wygłaszał pełną zaangażowania przemowę i przekonywał o kulturalnych aspektach stanu wojennego. Szybko okazało ię, że Mazguła był jednym z sygnatariuszy listu dotyczącego protestu planowanego na 13 grudnia.  

- A sam stan wojenny? Czy oprócz tego, że byli ludzie internowani, to - oczywiście, nie powiem, były tam jakieś bijatyki, były tam jakieś ścieżki zdrowia - ale generalnie rzecz biorąc najczęściej jednak dochowano jakiejś kultury w tym całym zdarzeniu. Ja przeżyłem już stan wojenny, byłem dorosłym oficerem i nie pamiętam, żeby na ulicach działy się jakieś dziwne rzeczy, jakieś szczególne prześladowania i tak dalej - mówił pułkownik Adam Mazguła do esbeków zebranych przed Sejmem.

CZYTAJ WIĘCEJ: Pułkownik Mazguła wychwala Jaruzelskiego i esbeków. I wzywa do wyjścia na ulice 13 grudnia

Szybko okazało się, że płk. Adam Mazguła w opinii służbowej był chwalony za „wzorową realizację zadań” stawianych przed nim w czasie stanu wojennego.

„W okresie stanu wojennego wzorowo realizował stawiane przed nim zadania. W pełni popiera ideę socjalistycznej odnowy i akceptuje konieczność wprowadzenia stanu wojennego” - czytamy we fragmencie opinii służbowej o Mazgule.

CZYTAJ WIĘCEJ: Przełożeni o pułkowniku Mazgule. "W okresie stanu wojennego wzorowo realizował zadania"

Najwyraźniej jednak pułkownik Mazguła postanowił nie dawać o sobie zapomnieć i wystąpił z kolejnym apelem do wojskowych, wzywając ich do dalszych działań i zapewniając, że całe zamieszanie wokół jego osoby, jedynie go wzmocniło. „Już nie jestem sam. Więc walczymy dalej” - zapewnia Mazguła.

- Polityczna wojna grudniowa, zwana dalej przez PiS puczem, była konsekwencją upadku idei tej partii w resortach siłowych i była obliczona na odzyskanie wpływów.
W listopadzie, po serii artykułów prasowych i na forach internetowych czuć było zaniepokojenie w wojsku i policji. Kolejne dymisje i maryjne wypowiedzi Macierewicza, a także kłamstwa Błaszczaka pokazywały oblicze władzy. Wtedy to ukazały się dwa dokumenty. Pierwszy to list otwarty do generałów i żołnierzy z 28 listopada, wzywający wojskowych do poszanowania prawa i konstytucji. Zaraz po tym, następny dokument z 3 grudnia „Stop dewastacji Polski” z podpisami ważnych osobistości życia publicznego. - napisał w swoim oświadczeniu Mazguła.

Jego zdaniem pogorszeniu i radykalizacji uległy nastroje w policji oraz wojsku. Adam Mazguła twierdzi, że teraz popierają go już „dziesiątki, jak nie setki” emerytowanych mundurowych.

- Morale wojska i policji znacznie się zradykalizowały. Nie tylko ja, otrzymałem dziesiątki, jak nie setki informacji i gestów poparcia od mundurowych. Byli to również wojskowi i funkcjonariusze będący w służbie. W tej liczbie również dowódcy obecnych jednostek wojskowych. Ale przecież nie tylko do mnie przychodziły informacje w tej sprawie – przekonuje Mazguła.

Pułkownik Mazguła odniósł się również do swojej wypowiedzi sprzed sejmu, gdy zwracał się do protestujących tam byłych esbeków.

- Władza nie przebierała w środkach i sposobach walki o odbudowę nastrojów w służbach. Zmasowany atak na wszystkich, którzy odważyli się pisać i mówić prawdę o sytuacji w kraju. Szczególnym obiektem ataku stałem się dlatego, że byłem sam. Zmanipulowany materiał z mojej wypowiedzi, o stanie wojennym, z wulgarnymi i nieprawdziwymi zdjęciami, brutalnymi komentarzami, nie mającymi nic wspólnego z prawdą, stały się narzędziem propagandowego ataku państwa totalitarnego na mnie. Bez możliwości komentarza lub obrony. Była to czysta propaganda Goebbelsowska w TVP i wszystkich mediach zależnych od władzy i kościoła, która jeszcze nie umilkła – twierdzi Mazguła.

W dalszej części swojego oświadczenia pułkownik Mazguła pisze o rzekomym niszczeniu polityków opozycji i atakach na KOD i przekonuje, że „wojna trwa”. Po raz kolejny opublikował również list do wojska i służb mundurowych wzywający do wypowiedzenia posłuszeństwa demokratycznie wybranej władzy.

 



Źródło: niezalezna.pl,facebook

#Mateusz Kijowski #Adam Mazguła #Nowoczesna #Ryszard Petru #Komitet Obrony Demokracji #KOD #demonstracja #manifestacja #protest #13 grudnia

rz