Rada poprosiła szefa i skarbnika KOD o kreowanie polityki wizerunkowej. Dodatkowo obaj członkowie mają powstrzymać się od zarządzania grupami na portalach społecznościowych i nie występować publicznie na imprezach KOD.
Apel ma związek z ujawnieniem przez „Rzeczpospolitą” faktur, z których wynika, że KOD dokonał na konto firmy Mateusza Kijowskiego i jego żony Magdaleny Kijowskiej sześciu przelewów, w sumie na kwotę ponad 90 tysięcy złotych.
Czytaj więcej: Jest coraz ciekawiej - jak Kijowski tłumaczy wystawianie faktur? Nie chciał szukać... słupów
Jak się okazuje Zarząd KOD kilkukrotnie proponował, by wszystkim jego członkom, w tym Mateuszowi Kijowskiemu, wypłacać wynagrodzenie.
– powiedział w wywiadzie dla Onetu Radomir Szumełda, wiceszef KOD i szef struktur pomorskich.W lipcu po raz pierwszy. Mówiliśmy o kwocie ok. 2,5 tysiąca złotych na rękę. Stanęło na niczym. Mateusz nie był zainteresowany rozmową na ten temat
Reklama
Jak sugeruje Szumełda, wystawianie faktur przez Kijowskiego było sposobem na ominięcie komornika.
A dlaczego wystawiał faktury, a nie podpisywał zwyczajnej umowy? Daje do zrozumienia, że mógł to być sposób na ominięcie komornika, którego lider KOD ma na głowie
- powiedział wiceszef KOD.
Szumełda przyznaje, że wydatki Komitetu Społecznego KOD przez półtora miesiąca były bez żadnej kontroli.- dodał pomorski szef kodziarzy.Sprawami księgowymi zajmowali się wolontariusze, a segregator wylądował u jednego z nich. Nie brzmi to dobrze, ale przez półtora miesiąca nie udało się nawiązać żadnego kontaktu z tą osobą, ani uzyskać dokumentów
Szumełda nie ukrywał, że Mateusz Kijowski postąpił nieuczciwie.
– powiedział Szumełda.Ja powiem wprost: jestem przekonany, że Mateusz w rzeczywistości nie wykonywał tych usług, o których mowa jest w fakturach. Mówię to z pełną odpowiedzialnością. Wszystkie prace informatyczne wykonywali wolontariusze