Do sporego zamieszania doszło podczas głosowania nad pomysłem Hanny Gronkiewicz-Waltz zakładającym wprowadzenie do porządku obrad Rady Warszawy punktu dotyczącego komisji ds. reprywatyzacji.
- W głosowaniu za rozszerzeniem porządku było 29 radnych, przeciw 22, a dwie osoby wstrzymały się od głosu. Punktu nie wprowadzono, ponieważ, żeby to zrobić, wymagane jest 31 głosów
– mówiła na sesji Rady Warszawy przewodnicząca rady miasta Ewa Malinowska-Grupińska z Platformy Obywatelskiej.
Co ciekawe, radni Platformy Obywatelskiej, gdyby tylko im na tym zależało, mogliby bez trudu uzyskać wymaganą większość i przeforsować wniosek o powołanie komisji. Do przegłosowania wniosku wystarczyło poparcie 31 radnych, a klub PO liczy 33 osoby. W rozmowie z portalem niezalezna.pl przewodniczący klubu PiS w radzie miasta Cezary Jurkiewicz ujawnia, że w szeregach PO doszło do rozłamu.
- Zaskoczeniem dla PO podczas całej sesji było to, że nie zebrali nawet 31 głosów. Za powołaniem komisji nie głosowali wszyscy radni PO. W ich klubie jest rozłam
– mówi w rozmowie z portalem niezalezna.pl Cezary Jurkiewicz.
CZYTAJ WIĘCEJ: HGW traci poparcie we własnym klubie. Radni PO nieobecni na głosowaniu. Komisji nie będzie
Rada Warszawy składa się w sumie z 57 osób. Klub PO liczy 33 radnych, klub PiS 21, a status radnych niezrzeszonych mają 3 osoby. (stan na 29 LIPCA 2016).
Porównanie aktualnego składu klubu radnych PO z wykazem głosowania ws. powołania komisji ds. Reprywatyzacji - o co tak zabiegała prezydent Gronkiewicz-Waltz – jednoznacznie dowodzi, że poza Izabelą Chmielewską, która figuruje jako osoba niegłosująca, w głosowaniu nie wzięło udziału jeszcze troje stołecznych radnych Platformy: Michał Czaykowski, Agnieszka Jakowicka oraz Maria Łukaszewicz.