Sprawdzenie gotowości bojowej armii Federacji Rosyjskiej można traktować jako kolejną prowokacyjną próbę wywarcia presji na Zachód przed spotkaniem grupy 20 najbogatszych państw (G20) – mówi portalowi niezalezna.pl rzecznik Ministerstwa Obrony Narodowej, Bartłomiej Misiewicz.
O tym, że Rosja lubi prowokować Zachód w przededniu ważnych międzynarodowych spotkań, wiadomo od dawna. Teraz, według rzecznika resortu obrony narodowej Bartłomieja Misiewicza, Kreml poprzez postawienie w stan pełnej gotowości wszystkich rodzajów sił zbrojnych FR chce wywrzeć presję na Zachód przed zaplanowanym na 4-5 września szczytem grupy państw G-20 w Pekinie.
Według nieoficjalnych informacji, na marginesie szczytu w Pekinie przywódcy Francji i Niemiec mieli rozmawiać z przedstawicielami Rosji na temat zażegnania kryzysu na wschodzie Ukrainy. Wobec agresywnej postawy Kremla w ostatnich dniach nie wiadomo, czy dojdzie do takich rozmów.
Warto przypomnieć, że w ostatnich dniach prezydent Francji Francois Hollande oraz kanclerz Angela Merkel rozmawiali telefonicznie z prezydentem Władimirem Putinem na temat sytuacji w Donbasie. Putin miał uzgodnić z zachodnimi przywódcami, że wszystkie wiążące kwestie zostaną poruszone dopiero w kuluarach wrześniowego szczytu grupy G-20.
Źródło: niezalezna.pl
#gotowość bojowa #armia #Rosja
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
iggys