Ekspert TK został w trybie natychmiastowym oddelegowany do pracy na stanowisku asystenta sędziego, bez przydziału do konkretnego sędziego. Swój gabinet ma opuścić jeszcze dziś, we czwartek.
CZYTAJ WIĘCEJ: Sędziowie Trybunału oburzeni decyzją prezesa TK. Degradacja eksperta, bo miał inne zdanie
Zaradkiewicz uważa, że argumenty jego odwołania są chybione. Decyzję Andrzeja Rzeplińskiego nazwał szykaną.
– mówił w programie „Gość poranka TVP Info dr hab. Kamil Zaradkiewicz.To jest szykana. To jest odpowiedź na moje wypowiedzi publiczne, dotyczące stanu nauki prawa. Ja przypomnę, że nie chodzi o moje wydumane przeze mnie interpretacje czy poglądy. Ja prezentowałem poglądy, opiniei interpretacje, które są prezentowane od dawna przez najwybitniejszych teoretyków prawa, przedstawicieli prawa
Reklama
Zapewnia, że nie szedł z nikim na wojnę.
– powiedział. Dodał, że w zarzutachJa nie poszedłem na wojnę z nikim. Mam wrażenie, ze kierownictwo TK traktuje tę sytuację, jako wojnę ze mną.
– przyznał.Gdy prezentowałem moje stanowisko w rozmowach wewnętrznych w Trybunale – mogę to już chyba teraz ujawnić, że od Pana prezesa Rzeplińskiego usłyszałem, że jestem forpocztą totalitaryzmu, kiedy wyjaśniałem niuanse i problemy prawne
Przypomnijmy: Kamil Zaradkiewicz gościł w TVP Info 20 kwietnia br. Powiedział wtedy, że orzeczenia wydawane przez Trybunał Konstytucyjny nie zawsze muszą być wiążące i ostateczne.
Prezes Rzepliński zakazał mu wtedy wypowiedzi przed kamerami. Zaradkiewicz został również poproszony o rezygnację ze stanowiska. Odmówił. Od 28 kwietnia przebywa na zwolnieniu lekarskim.
Jak informowaliśmy na niezalezna.pl Zaradkiewicz przestał pełnić dotychczasowa funkcję i został przeniesiony na najniższe stanowisko. Ma być asystentem jednego z sędziów Trybunału Konstytucyjnego, choć nie wiadomo, o którego z sędziów chodzi.