Koszulka "RUDA WRONA ORŁA NIE POKONA" TYLKO U NAS! Zamów już TERAZ!

Brudna kampania przed szczytem NATO. Kłamstwem w żonę ministra obrony narodowej

W przededniu szczytu NATO w Polsce politycy Platformy Obywatelskiej zaatakowali Hannę Macierewicz. Posłużyli się nieprawdziwymi informacjami, które w latach 90.

Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
Tomasz Adamowicz/Gazeta Polska
W przededniu szczytu NATO w Polsce politycy Platformy Obywatelskiej zaatakowali Hannę Macierewicz. Posłużyli się nieprawdziwymi informacjami, które w latach 90. kolportował brukowy tygodnik „Nie” Jerzego Urbana. – W niegodny sposób stara się podważyć dobre imię i wiarygodność Antoniego Macierewicza, atakując bezpodstawnie jego żonę – mówi Piotr Naimski, który w 1992 r. był szefem Urzędu Ochrony Państwa i przeprowadził kwerendę dokumentów służb specjalnych PRL-u dotyczących m.in. Hanny Macierewicz.

19 grudnia 1981 r. na lotnisku Warszawa-Okęcie ląduje samolot z Londynu, w którym jest Hanna Macierewicz. Bezpośrednio po wyjściu z samolotu zostaje zatrzymana przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa i po rewizji osobistej oraz zarekwirowaniu bagażu przewieziona do pałacu Mostowskich, siedziby Stołecznego Urzędu Spraw Wewnętrznych w Warszawie. Po nocy spędzonej na tzw. dołku Hanna Macierewicz trafia do Aresztu Śledczego Warszawa-Grochów. 15 stycznia 1982 r. wraz z innymi internowanymi została przewieziona do ośrodka odosobnienia w Gołdapi. Jako powód aresztowania oraz internowania kierownictwo SB podaje „aktywna działaczka KSS KOR-u, moralnie wpierająca antysocjalistyczną działalność swojego męża”. Trzydzieści pięć lat później Hanna Macierewicz zostaje brutalnie zaatakowana przez posła Andrzeja Halickiego, posła Platformy Obywatelskiej i pomówiona przez niego o współpracę z SB.

Uznana za wroga PRL-u

Hanna Macierewicz w czasach PRL-u aktywnie uczestniczyła w niepodległościowej opozycji – wspierała działalność męża, jako współpracownik KOR-u była inwigilowana i rozpracowywana. W domu Hanny i Antoniego funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa przeprowadzali setki rewizji; wzywano ich na przesłuchania, zatrzymywano, podsłuchiwano rozmowy, straszono śmiercią dziecka. Nie liczono się z tym, że w domu jest małe dziecko – córka Aleksandra urodziła się w 1976 r. Doszło nawet do tego, że w lutym 1979 r. Hanna Macierewicz trafiła na kilkanaście godzin do KS MO w Warszawie – razem z trzyletnią Olą i ośmioletnią córką przyjaciół wsiadła do taksówki zatrzymanej na postoju. Zamiast pod wskazany adres zostały przewiezione do pałacu Mostowskich i na kilkanaście godzin wszystkie trzy zamknięte w pokoju. Wypuszczono je dopiero późnym wieczorem. Ponieważ poprzedniego dnia na 48 godzin został zatrzymany Antoni Macierewicz, prawdopodobnie w tym czasie przeprowadzono w ich domu nieformalne przeszukanie – świadczył o tym totalny bałagan w domu i wyważone drzwi.

We wrześniu 1981 r. Hanna Macierewicz, doktorantka prof. Jerzego Łojka, zatrudniona w Instytucie Badań Literackich Polskiej Akademii Nauk, wyjechała na stypendium do Londynu, aby przeprowadzić kwerendy archiwalne w Instytucie Polskim i Muzeum im. gen. Sikorskiego.

Po uzyskaniu informacji o aresztowaniu męża, pod którego opieką znajdowała się ich pięcioletnia córka, postanowiła natychmiast wrócić do Polski. Po aresztowaniu, a następnie internowaniu Hanna Macierewicz długo nie wiedziała, co dzieje się z dzieckiem; również rodzina nie wiedziała o jej wcześniejszym powrocie ze stypendium. Aleksandra mamę zobaczyła dopiero w maju 1982 r., kiedy to Hanna Macierewicz została „urlopowana” z internowania. Stało się to po wielu interwencjach, m.in. promotora prof. Jerzego Łojka, prezesa PAN-u Aleksandra Gieysztora oraz księdza prymasa Józefa Glempa z Komitetu Prymasowskiego i Międzynarodowego Czerwonego Krzyża.

Hanna Macierewicz była najdłużej internowaną kobietą, która miała pozostawione bez opieki ojca małe dziecko. Do lipca 1982 r., czyli do amnestii, musiała codziennie meldować się w Komendzie Stołecznej MO.

Odmówiła współpracy

Znajdujące się w Instytucie Pamięci Narodowej dokumenty na temat Hanny Macierewicz nie pozostawiają żadnych wątpliwości – była „wrogiem ustroju” i odmówiła jakiejkolwiek współpracy z komunistyczną bezpieką.

„[…] W trakcie rozmów wymieniona kategorycznie odmawia podpisania oświadczenia o lojalności, utrzymując, że została bezpodstawnie zatrzymana i internowana w ośrodku odosobnienia. Odmawia udzielania jakichkolwiek informacji odnośnie [do] siebie jak też działalności męża – Antoniego Macierewicza, uważając że prowadzone z nią rozmowy są pozbawione charakteru formalno-prawnego, gdyż nie są prowadzone na protokół. H. Natora-Macierewicz, przebywając w ośrodku odosobnienia w Gołdapi, weszła w skład utworzonego wśród internowanych nieformalnego samorządu. W ramach działalności prowadzonej na terenie ośrodka figurantka podejmuje próby wpływania na pozostałe osoby internowane, aby podczas rozmów z funkcjonariuszami SB odmawiały podpisywania oświadczeń o lojalności” – napisał 11 lutego 1982 r. inspektor Zygmunt Kierkowski, funkcjonariusz Wydziału III-2 KSMO w Warszawie.

Także w pozostałych dokumentach SB na temat Hanny Macierewicz funkcjonariusze komunistycznej bezpieki podkreślają jej zaangażowanie „w walce z socjalizmem i wpieranie działalności męża”. Hanna Macierewicz była m.in. współorganizatorką (wspólnie z biskupem Ignacym Tokarczukiem) ucieczki Antoniego Macierewicza z ośrodka internowania w Łupkowie.

Goebbelsowskie kłamstwa

Hanna Macierewicz nigdy nie została zarejestrowana w charakterze tajnego współpracownika Służby Bezpieczeństwa, a mimo to najpierw w 1997 r. brukowiec „Nie” Jerzego Urbana, a następnie kilka dni temu posłowie Platformy Obywatelskiej kłamią na temat rzekomej współpracy Hanny Macierewicz ze służbami PRL-u. Atak przypuszczony na żonę ministra obrony narodowej jest kolejnym ciosem w wojnie hybrydowej wytoczonej przeciwko Antoniemu Macierewiczowi. Nie licząc się z państwem polskim, część polityków opozycji i rosyjska agentura chcą zdestabilizować sytuację w Polsce i zakłócić (a najlepiej według nich – nie dopuścić) do szczytu NATO w Warszawie.

Jednym z elementów tej wojny jest kłamstwo, którym chciano uderzyć w żonę ministra. Tymczasem dokumenty mówią same za siebie.

W dzienniku rejestracyjnym Komendy Stołecznej MO (później: SUSW) znajduje się zapis, według którego Hanna Macierewicz została zarejestrowana 27 lutego 1976 r. pod numerem 14735 przez Wydział III KS MO w charakterze kandydata na tajnego współpracownika. Treść zapisu, jak i jego forma (brak późniejszych uzupełnień) jednoznacznie wskazują, że nigdy nie doszło do zmiany charakteru rejestracji na tajnego współpracownika. Materiały zdjęto z ewidencji w lipcu 1976 r. i przekazano do archiwum, gdzie zostały zarejestrowane pod numerem 10574/I.

Rejestracja w charakterze kandydata na tajnego współpracownika odbywała się poza wiedzą rejestrowanej osoby. Zapisy w dzienniku rejestracyjnym, na karcie rejestracyjnej EO-4/73 i w dzienniku archiwalnym jednoznacznie wskazują, że Hanna Macierewicz została zarejestrowana wyłącznie w charakterze kandydata na tajnego współpracownika i nigdy nie doszło do zmiany charakteru rejestracji na tajnego współpracownika.

Więcej na ten temat w dzisiejszym programie Anity Gargas "Zadanie Specjalne" - środa, godzina 21.30, Telewizja Republika

 



Źródło: Gazeta Polska Codziennie

#Antoni Macierewicz #Hanna Macierewicz

​Dorota Kania