Koszt realizacji jednej minuty spotu Platformy Obywatelskiej wyemitowanego na 10-lecie członkostwa Polski w Unii Europejskiej był wyższy niż koszt minuty ostatniej, najdroższej części trylogii superprodukcji „Władca Pierścieni”. – Udało się wreszcie wywołać zainteresowanie kampanią promocyjną o Unii Europejskiej – chwali się premier Donald Tusk. Prawo i Sprawiedliwość zapowiada wniosek do PKW, a produkcję klipu zbada NIK.
Jak ujawniła „Rzeczpospolita”
, koszt 60-sekundowego filmiku to ponad 7 mln zł, z tego 6 mln zł to koszty emisji klipu w stacjach telewizyjnych. –
NIK zbada, czy zasadnie wydano na rządowy spot aż 7 mln zł – poinformował w radiowej Trójce szef Najwyższej Izby Kontroli Krzysztof Kwiatkowski.
Według wyliczeń branżowego portalu Filmweb.pl realizacja „Powrotu króla”, trzeciej i najdroższej części trylogii „Władca Pierścieni” kosztowała 94 mln dol.
To znaczy, że minuta filmu pochłonęła 1,4 mln zł – pięć razy mniej niż minuta rządowego klipu. Propagandowa produkcja przebiła nawet najdroższy dotychczas film „Awatar”, w którym wykorzystano najnowsze techniki cyfrowe. Na minutę obrazu Jamesa Camerona wydano 4,7 mln zł.
– Jest taki wymóg, że co roku ma być prowadzona akcja promująca UE i jej ideały – tłumaczyła na antenie Trójki rzecznik rządu Małgorzata Kidawa-Błońska. Z kolei Donald Tusk na konferencji prasowej nie ukrywał, że dla rządu spot jest powodem do dumy.
– Nie do wszystkich dociera jeszcze, że jesteśmy w UE, ten spot dotrze do każdego – chwalił się premier.
Więcej w "Gazecie Polskiej Codziennie"
Źródło: Gazeta Polska Codziennie
Samuel Pereira