Gdy Rosja wycelowała w nas rakiety, Radosław Sikorski... ogłosił 2015 Rokiem Rosji w Polsce. – Rok Rosji powinien zostać odwołany, ponadto zlikwidować należy Centrum Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej oraz festiwal piosenki w Zielonej Górze, który został przywrócony przez ministra Radosława Sikorskiego – apeluje poseł PiS, Stanisław Pięta.
Rok 2015 w planach ministerstwa spraw zagranicznych RP ma być „Rokiem Rosji w Polsce i Polski w Rosji”.
"W toku spotkania strony potwierdziły dobry poziom kontaktów dwustronnych na poziomie regionalnym i w obszarze współpracy małych i średnich przedsiębiorstw. Za istotną uznano potrzebę szerokiego dotarcia do społeczeństw obu krajów, a przede wszystkim do młodego pokolenia. Strony zaplanowały wspólne parafowanie dokumentów, stanowiących spis imprez flagowych Roków oraz pozostałych projektów realizowanych w ramach ich obchodów. Postanowiono, że kolejne posiedzenie polsko-rosyjskiej grupy roboczej ds. przygotowania „Roku Polski w Rosji i Roku Rosji w Polsce” odbędzie się w Warszawie podczas grudniowego posiedzenia Komitetu Strategii Współpracy Polsko – Rosyjskiej" - tak brzmi fragment komunikatu MSZ jeszcze sprzed paru miesięcy.
Atmosfera przy ustalaniu szczegółów Roku Rosji w Polsce była znakomita.
- Po zakończeniu spotkania członkowie obydwu delegacji zaproszeni zostali na pokaz filmu Andrzeja Wajdy „Wałęsa – człowiek z nadziei” (z napisami w rosyjskiej wersji językowej), który odbył się w kinie Kultura - czytamy na stronie MSZ.
Stanisław Pięta, poseł Prawa i Sprawiedliwości nie ma wątpliwości, jak powinna postąpić Polska w świetle wydarzeń na Ukrainie.
– Rok Rosji powinien zostać odwołany, ponadto zlikwidować należy Centrum Przyjaźni Polsko-Rosyjskiej oraz festiwal piosenki w Zielonej Górze, który został przywrócony przez ministra Radosława Sikorskiego – stwierdza Pięta.
–
Pogarda, którą prezentuje Rosja w stosunku do Ukrainy jest oburzająca. Ponadto to państwo jest kierowane przez ludzi wywodzących się z NKWD/KGB, więc gotowe jest stosować metody barbarzyńskie, charakterystyczne dla państw rozbójniczych – mówi poseł w rozmowie z „Codzienną”. Jednocześnie przypomina, że idea od początku wzbudzała kontrowersje. –
Wspólne, polsko-rosyjskie obchody zakończenia II wojny światowej to absurd. Spadkobiercy ofiar mają wspólnie obchodzić święto pomordowanych ze spadkobiercami zbrodniarzy? Polacy mają cieszyć się z utraty połowy terytorium, zamordowania gen. Leopolda Okulickiego „Niedźwiadka” i gen. Emila Fieldorfa „Nila” i pół wieku komunistycznej okupacji? Różnica w postrzeganiu zakończenia II wojny światowej przez Polskę i Rosję jest fundamentalna – podkreśla poseł PiS-u.

twitter.com/tvn48
Oprócz ogłoszenia „Rokiem Rosji w Polsce i Polski w Rosji”, wznowienia festiwalu piosenki w Zielonej Górze, właśnie przy aktywnym wsparciu Radosława Sikorskiego w grudniu 2013 r. doszło do podpisania między Polska a Rosją oświadczenia
„Program 2020 w stosunkach rosyjsko-polskich”. Przewiduje on dalszy rozwój współpracy międzyregionalnej i poszerzanie współpracy na arenie międzynarodowej,
wzmocnienie stabilności i bezpieczeństwa w Europie i poza nią w celu osiągnięcia wytyczonych celów. Całość programu jak na razie nie została podana do wiadomości publicznej.
-
Do tej pory wpłynęło do nas 200 tys. wniosków o wydanie zezwoleń małego ruchu granicznego i dziś przekazałem panu ministrowi rosyjską wersję polskiego raportu o wpływie tej umowy na wymianę międzygraniczną. I oferuję panu ministrowi wspólną prezentację tego raportu w Brukseli, gdyż Polska niezmiennie na forum Unii Europejskiej popiera liberalizację wizową ze wszystkimi naszymi wschodnimi sąsiadami, w tym także z Rosją, a ten raport może być ważkim argumentem - mówił minister Radosław Sikorski jeszcze trzy miesiące temu, w grudniu 2013. W czasie gdy na Ukrainie Wiktor Janukowycz (z poparciem Władimira Putina) pacyfikował protesty na majdanie.
Wyrazy sympatii do Rosji można znaleźć również na profilu Sikorskiego na Twitterze.
Źródło: niezalezna.pl,Gazeta Polska Codziennie
sp,Jacek Liziniewicz