W Bydgoszczy kibice „Zawiszy” chcieli oddać hołd Ojcu Świętemu w pierwszą rocznicę beatyfikacji Jana Pawła II. Rozłożyli ogromny baner z wizerunkiem papieża przy ulicy Jana Pawła II. Policji to się nie spodobało. – Przez cztery godziny trzymali nas na komisariacie – mówi Niezależnej.pl Jerzy Mickoś ze Stowarzyszenia Kibiców „Zawisza”.
Kibice „Zawiszy” Bydgoszcz wielokrotnie w przeszłości angażowali się w rozmaite akcje patriotyczne. Tym razem pamiętali o pierwszej rocznicy beatyfikacji Jana Pawła II, choć władze nie zaplanowały żadnych uroczystości.
- To był wielki człowiek i ogromny dla nas autorytet. Chcieliśmy oddać hołd Papieżowi – opowiada Jerzy Mickoś.
Przygotowali wielki baner (15 metrów na 15 metrów) z wizerunkiem Ojca Świętego. A na nim chcieli zawiesić szalik w biało-czerwonych barwach z nazwą ich klubu.
- Chcieliśmy naszą akcję przeprowadzić przy ulicy Jana Pawła II uznając, że to jest najlepsze miejsce. Policja była innego zdania – dodaje Mickoś.

(fot. zawiszafans.pl)
Funkcjonariusze z Bydgoszczy interweniowali o godzinie 8.00, a kibice opuścili komisariat dopiero w południe. Przez cztery godziny przeprowadzano rewizje osobiste, sprawdzano telefony komórkowe, a nawet przeglądano zdjęcia w aparacie fotograficznym jednego z kibiców.
- Mieliśmy rzekomo naruszyć artykuł 63a kodeksu wykroczeń, czyli działać na terenie bez zgody jego właściciela. Przecież lekki baner nie mógł zrobić żadnych szkód, a po godzinie sami byśmy go zdjęli – denerwują się sympatycy „Zawiszy”.
Policja w Bydgoszczy nie tylko nie pozwoliła oddać hołdu Ojcu Świętemu, ale również zarekwirowała baner z wizerunkiem Jana Pawła II. Ma być dowodem w sprawie. Oczywiście, miejscowi stróże prawa nie mają sobie nic do zarzucenia.
- O godzinie 7.55 od anonimowej osoby otrzymaliśmy zawiadomienie, że przy ulicy Jana Pawła II rozwieszany jest baner. Policjanci, którzy pojechali na miejsce, wylegitymowali osoby biorące udział w tym zdarzeniu. A ponieważ nie posiadały one pozwolenia na swoją akcję, wszczęto postępowanie w sprawie wykroczenia - próbuje nam wytłumaczyć nadgorliwość funkcjonariuszy sierż. sztab. Piotr Duziak z biura prasowego Wojewódzkiej Komendy Policji w Bydgoszczy. -
I nie ma znaczenia co było na banerze - dodaje.
A po co sprawdzano telefony komórkowe i dlaczego tak długo przetrzymywano kibiców? -
To było rutynowe sprawdzenie legalności posiadanych telefonów, a przesłuchanie kilku osób zajmuje sporo czasu - twierdzi sierż. sztab. Duziak.
Źródło:
Grzegorz Broński