Już od początku rozpoczęcia obrad opozycja totalna próbowała utrudniać przebieg posiedzenia. Nowoczesna chciała przerwy i ponownego zwołania komisji sprawiedliwości. Doszło do ostrej wymiany zdań. Prowadzący obrady Wicemarszałek Terlecki podjął decyzję o wykluczeniu z obrad Sejmu Krzysztofa Mieszkowskiego z Nowoczesnej.
Decyzję o wykluczeniu posła z obrad poprzedziła kolejna awantura – poseł Nowoczesnej podchodził w okolice miejsca Jarosława Kaczyńskiego. Za zakłócanie został wykluczony z obrad Sejmu.
Poseł wszedł na sejmową mównicę i nie chciał jej opuścić.
Nowoczesna wnioskowała o przerwę w obradach Sejmu i ponowne zwołanie komisji sprawiedliwości, która rozpatrywała w nocy poprawki do projektu PiS o Sądzie najwyższym. Jak argumentowała - złamano wówczas procedurę legislacyjną. Sejm w głosowaniu odrzucił wniosek o przerwę.
Wniosek o przejście do porządku dziennego obrad zgłosił Joachim Brudziński (PiS). Jego wniosek poparło 238 posłów, przeciw było 172, wstrzymało się 12 osób.
O ponowne zwołanie komisji sprawiedliwości i praw człowieka w sprawie projektu nowej ustawy o SN wnosiła z mównicy sejmowej Katarzyna Lubnauer (Nowoczesna).
Z kolei Kamila Gasiuk-Pihowicz z tego ugrupowania złożyła wniosek o przerwę w posiedzeniu Sejmu. Jak oceniła podczas nocnego posiedzenia komisji sprawiedliwości rozpatrującej poprawki zgłoszone w II czytaniu do projektu ustawy o SN złamani procedurę legislacyjną, a ustawa jest złamaniem konstytucji.
Źródło: PAP,niezalezna.pl
#PO #Nowoczesna #polityka #Sejm
Chcesz skomentować tekst? Udostępnij treść i skomentuj w mediach społecznościowych.
rz