Bezprawne działania Adama Bodnara - ministra sprawiedliwości w rządzie Donalda Tuska wobec Prokuratury Krajowej były tematem dzisiejszej dyskusji w programie "Polityczna Kawa". Poseł reprezentujący partię Tuska, zdaje się nie znać przepisów prawnych - nawet tych podstawowych, w związku z czym - w odpowiedzi na każdą merytoryczną wypowiedź posła Śliwki (PiS) - zmieniał temat...
Po siłowym i bezprawnym przejęciu mediów publicznych, teraz skandaliczne wydarzenia mają miejsce w Prokuraturze Krajowej, gdzie za pomocą karkołomnej argumentacji prawnej próbuje się odwołać jej szefa prokuratora Dariusza Barskiego. Powołany został nawet "p.o. PK" - mimo, że takiej funkcji nie ma. Nie jest ona również uregulowana w żaden sposób prawnie... Nie jest też żadną tajemnicą, że ekipa rządząca chce dokonać zmian w Krajowej Radzie Sądownictwa - zresztą w piątek minister sprawiedliwości Adam Bodnar przedstawił projekt ustawy.
Działania te spotkały się z ogromną falą krytyki - również wśród bezpośrednich zastępców Bodnara.
Na samym wstępie programu, red. Tomasz Sakiewicz przypomniał, że prokuratora krajowego nie można ani odwołać, ani powołać - bez zgody prezydenta RP. Bodnar zdaje się myśleć inaczej. "Mamy do czynienia z poważnym niszczeniem państwa, demokracji" - stwierdził.
Zapytany o ten stan rzeczy Marcin Józefaciuk (PO), zaczął... krążyć między wszystkim innymi tematami, zamiast wprost odpowiedzieć. Mówił o bojkocie reklam w TV Republika, o tym, że nie zgadza się z mówieniem o "pułkowniku Sienkiewiczu" itp.
"Ze względu na to, że to wszystko wprowadza tylko i wyłącznie język hejtu i manipulacji, czego mamy zbyt wiele. Wszyscy myślę, że musimy się z tym zgodzić. Gratuluję wzrostu oglądalności, bo bardzo ważne jest to, aby wszystkie grupy społeczne, ideologie, miały swoją reprezentację w mediach i poza nimi. Nie mogę zgodzić się z tą całą narracją, która została tutaj powiedziana - niszczenie i dewastacja państwa"
I zaczął krążyć dalej. Tym razem wokół tematu edukacji w łódzkich placówkach, które - jak stwierdził - przez lata nadzorował.
"Przeprowadzałem reformy edukacji za czasów pani Zalewskiej. Regularnie patrzyłem się na dewastację systemu edukacji - zarówno prawną, jak i fizyczną. Na rozpad tego państwa... Musiałem wielokrotnie tłumaczyć moim dzieciakom, nauczycielom, co się dzieje, a co się za chwile stanie"
I dodał, że to, co nazywane jest wprost bezprawiem Tuska "to jest próba naprawy, a raczej naprawy tego, co zostało z państwa polskiego po 8 latach". To ciekawe, ponieważ nawet zagraniczni politycy nazywają to wszystko po imieniu - czyli właśnie bezprawiem.
Przykłady poniżej:
I o dziwo, mówiąc wreszcie na temat chaosu wokół Bodnara i PK, stwierdził: "Pan powiedział, że nie można powołać i wygasić PK. Nikt go ani nie powołał, ani nie wygasił. To było tylko stwierdzenie na podstawie konkretnych artykułów, że poprzednie powołanie było nieskutkujące".
"Nikt nie powołał nowego PK, tylko p.o. PK" - dodał.
Na to stwierdzenie, red. Sakiewicz po raz kolejny powtórzył, że nie ma "czegoś takiego jak p.o. PK, bo nie ma takich przepisów".
Poseł PO wspomniał również o opiniach "ekspertów" i "autorytetów prawnych". O tych trzech konkretnych opiniach i ich autorach pisaliśmy wczoraj:
W przeciwieństwie do swojego przedmówcy, Andrzej Śliwka (PiS) odniósł się do wszystkiego, o czym mówił Józefaciuk.
"Najpierw odniosę się do tego, co poseł Józefaciuk mówił. Krytykował pan łódzkie szkolnictwo. To jest ogromny zarzut dla Zdanowskiej [Hanny, prezydent Łodzi]. Myślę, że jako poseł z Łodzi ma z nią pan często do czynienia i może jej pan te uwagi przekazać. Warto o tym pamiętać, że to Zdanowska bezpośrednio nadzoruje dane placówki. Po drugie - Józefaciuk mówił o opiniach. Opinie nie są źródłem prawa powszechnie obowiązującego. To, co zrobił Bodnar, to jest gwałt na prawie w biały dzień. Ustawa o prokuraturze, jak i ustawa o przepisach wprowadzających do ustawy o prokuraturze cały czas obowiązuje, w związku z tym to, co mówi Adam Bodnar nie ma pokrycia z rzeczywistością"
I zaznaczył: "przepisy, na podstawie których Barski wrócił do wykonywania zawodu, cały czas obowiązują. Również w opiniach, które zostały przedstawione. a mam do autorów duże wątpliwości, było jasne, że te przepisy w tym zakresie nie wskazują terminu zakończenia, kiedy dane osoby mogą wrócić".
"I mówię tu o waszych opiniach... One są związane z wami. To są wasi kandydaci do Sejmu, na stanowiska publiczne. Ta trójka ludzi jest związana z PO i Lewicą. Wzięliście politycznych specjalistów, którzy wywnioskowali to, co wywnioskowali" - podkreślił.
"Przepis mówi jasno - prokurator Barski miał prawo wrócić" - zaznaczył.
Śliwka odniósł się również do nagrania, które wczoraj opublikowaliśmy na portalu Niezalezna.pl. Pokrótce - w piątek wieczorem w siedzibie Prokuratury Krajowej doszło do wymiany zdań pomiędzy Bodnarem a zastępcą prokuratora generalnego Robertem Hernandem. Całość została zarejestrowana.
"Nawet na tym filmiku prok. Hernand - osoba apolityczna - przyszedł i zmasakrował Bodnara. Ten "skulił ogon" i pokazał, gdzie jest jego gabinet, bo ma prawo tam siedzieć. To jest niepoważne, co wy robicie. Doprowadziliście do tego, że Polska jest obecnie porównywana do jakichś państw bantustanu, jeśli chodzi o przestrzeganie prawa. Jeżeli państwo chcielibyście zmienić przepisy, znacie ścieżkę legislacyjną"
I kontynuował: "to, że Sienkiewicz pomylił kulturę z kulturystyką, to widzimy. A to, że Adam Bodnar, który był osobą, która dba o prawa człowieka, jest osobą, która łamie prawo. Mam nadzieję, że właściwe organy prokuratury zbadają to. nie może być takiej sytuacji, że PK, który pełni bardzo ważną funkcję w strukturze bezpieczeństwa państwa, teraz z dnia na dzień, [działa] według "widzimisię"".
"Stada przestępców się cieszą, otwierają korki od szampana po waszej decyzji. Ona jest jednak nielegalna, bezprawna. Adam Bodnar za tę decyzję poniesie konsekwencje. Art 47., na podstawie którego pan prokurator Barski wrócił ze stanu spoczynku, cały czas obowiązuje. Mówienie, że on ma charakter epizodyczny jest kłamstwem. To jest przykład nieznajomości prawa. Epizodyczna to jest uczciwość w PO, a nie ten przepis"
"Mówicie tak, jakby nie wiadomo co się działo z Polską" - wypalił nagle Józefaciuk.
Spotkało się to jednak z szybką odpowiedzią red. Sakiewicza: "Bo tak jest. Nawet wasi wyborcy nie wiedzą, co się w tym kraju dzieje. Miała być cisza, jest chaos i przemoc".