Jeżeli doprowadzimy do sytuacji takiej, w której prokuratura będzie rozsadzona od środka, przestaje funkcjonować jako organ kontroli. Przestaje funkcjonować jako organ państwa, który jest bezpośrednio uprawniony do ścigania przestępstw, ale także do ochrony praw obywateli - powiedział na antenie Telewizji Republika prokurator Robert Hernand zastępca prokuratora generalnego. Wyjaśnił, dlaczego decyzje Adama Bodnara wobec Prokuratury Krajowej są bezprawne oraz oznajmił, iż prokuratorzy obawiają się destabilizacji pracy jednostki.
Trwają próby bezprawnego i siłowego usunięcia Prokuratora Krajowego Dariusza Barskiego. Wczoraj Ministerstwo Sprawiedliwości poinformowało o rzekomo wadliwym jego powołaniu i o mianowaniu przez Adama Bodnara prokuratora Jacka Bilewicza "pełniącym obowiązki Prokuratora Krajowego".
Decyzja Bodnara spotkała się z krytyką jego zastępców jako prokuratura generalnego. Jeden z nich, Robert Hernand, nagrał rozmowę ze swoim przełożonym, podczas której jasno dał mu do zrozumienia, że funkcja, jaką obrał Bilewicz, w ustawie nie istnieje. Więcej w tekście poniżej.
Autor materiału był gościem Telewizji Republika. W trakcie rozmowy przypomniał, że wydane zostało zarządzenie dotyczące wejścia do budynku Prokuratury Krajowej. Osoby bez zgody zastępcy Prokuratora Generalnego nie będą mogły do niego wejść.
Hernand, odnosząc się do decyzji Bodnara zaznaczył że zarówno odwołanie z funkcji Prokuratora Krajowego, jak i powołanie na tę funkcję należy, co prawda do premiera, ale dopiero po zasięgnięciu opinii prezydenta. Odnosząc się do zawiadomienia o możliwości popełnienia przestępstwa przez Prokuratora Generalnego stwierdził, że mamy do czynienia z sytuacją "wyjątkową i bardzo smutną".
"Jestem pierwszy raz w takiej sytuacji i myślę, że pozostali zastępcy prokuratora generalnego także. Ale sytuacji, w której de facto mija się ustawę Prawo o prokuraturze i interpretuje się przepisy ustawy w ten sposób, żeby obejść przepis ustawowy, a także kompetencje pana prezydenta ustawowe do wyrażenia pisemnej lub niepisemnej zgody na odwołanie przez pana premiera pierwszego zastępcy Prokuratora Generalnego, nie można nazwać inaczej jak oczywistym naruszeniem prawa"
Hernand oznajmił, że prokuratorzy obawiają się "destabilizacji pracy dwóch prokuratur". - Jestem absolutnie pewny, że prokuratura musi działać sprawnie, rzetelnie, musi być kierownictwo prokuratury czytelne dla wszystkich prokuratorów, a prokuratorzy muszą działać w granicach prawa".
"Jeżeli doprowadzimy do sytuacji takiej, w której prokuratura będzie (...) rozsadzona od środka, przestaje funkcjonować jako organ kontroli. Przestaje funkcjonować jako organ państwa, który jest bezpośrednio uprawniony do ścigania przestępstw, a nie tylko do ścigania na przestępstw, ale także do ochrony różnych praw obywateli"
Dodał, że ma nadzieję, że prokurator generalny jednak powstrzyma te działania oraz, że "przyjdzie czas refleksji i zrozumienia błędu, który został popełniony". - Dla dobra prokuratury i dobra wszystkich obywateli, nie możemy dopuścić do takiej sytuacji - powiedział.