Po ostrym skręcie Platformy Obywatelskiej w lewo oraz niezrozumiałym dla wielu parlamentarzystów tej partii głosowaniu ws. ratyfikacji Funduszu Odbudowy, liderzy PO i klubu KO znaleźli się w ogniu krytyki. Głosy potępienia docierają coraz częściej z jądra Platformy i mogą być zapowiedzią zmian we władzach partii, albo jej nieuchronnego formalnego podziału. - Tomczyk, to jest dzieciak. Liczą na to, że razem z Nitrasem i Trzaskowskim podbiją świat. Im Kury szczać prowadzać, a nie politykę robić - mówi nieoficjalnie w rozmowie z Niezalezna.pl poseł Platformy Obywatelskiej.
Sejm przyjął we wtorek ustawę wyrażającą zgodę na ratyfikację decyzji o zwiększeniu zasobów własnych UE dotyczącej Funduszu Odbudowy, przy głosach wstrzymujących się niemal wszystkich posłów PO.
Decyzja władz partii i klubu KO po raz kolejny wzbudziła niesmak, a nawet oburzenie wielu parlamentarzystów PO, którzy w rozmowach nieoficjalnych coraz częściej mówią o konieczności daleko idących zmian.
Przyczyn niezadowolenia jest wiele, ale najkrócej mówiąc, chodzi o ostry skręt władz partii w lewo, któremu według naszego rozmówcy patronuje Sławomir Nitras, Rafał Trzaskowski i Cezary Tomczyk. Według posła PO (z którym rozmawialiśmy) Borys Budka „jest słabiusieńki” i „nie ma własnego zdania”.
- Tomczyk, to jest dzieciak. Liczą na to, że razem z Nitrasem i Trzaskowskim podbiją świat. Im Kury szczać prowadzać, a nie politykę robić
- mówi nam parlamentarzysta Platformy.
Według posła z którym rozmawiał portal Niezalezna.pl, w szeregach Platformy dojrzewa pomysł wystosowania listu do Borysa Budki i Cezarego Tomczyka, który ma prezentować krytyczne wobec nich stanowisko różnych środowisk Platformy. Jak dodał, pod listem może się podpisać nawet kilkudziesięciu parlamentarzystów.
Przypomnijmy - w połowie lutego b.r. parlamentarzyści z konserwatywnego skrzydła Platformy w odpowiedzi na toczący się w PO spór dot. dopuszczalności aborcji wystosowali list do zarządu partii, w którym stanowczo sprzeciwili się radykalizacji jej "centrowego" stanowiska w tej sprawie.
Kolejnym symptomem rosnącego niezadowolenia konserwatystów i być może także pewnego rodzaju "straszakiem" jest rodzący się projekt współpracy w ramach Koalicji Polskiej z PSL-em, pod patronatem byłego prezydenta Bronisława Komorowskiego.
Nasz rozmówca ubolewa jednak, że mimo, iż w Platformie jest „wielu zacnych ludzi, to brakuje im odwagi”. - Wygląda to tak, jakby chcieli się ładnie ubrać na pogrzeb – dodaje.
- Jest za to wielu krzykaczy, którzy starają się przypodobać skrajnie lewicowym organizacjom, które dyszą chęcią anihilacji PiS-u
- zauważył.
Wskazał w tym kontekście na część „skrajnego asortymentu KOD-owskiego” i „Strajku Kobiet (tego instytucjonalnego)”, który jest w jego opinii „z takiej postawy Platformy zadowolony najbardziej”. - Ale co to jest za elektorat? To jest daleko poza centrum – ocenił.
Nawiązując do inicjatywy (spotkania) Rafała Trzaskowskiego z młodzieżą pod hasłem „Campus Polska Przyszłości” (które ma odbyć się w sierpniu na terenie kampusu uniwersyteckiego w Olsztynie), nasz rozmówca podkreślił, że „w tym pomyśle ideowym” można dostrzec „ostrą lewicową inżynierię”. - To jest kolejny element problemu wewnętrznego w Platformie – tłumaczył nam poseł PO.
Zarzuty posła Platformy z którym rozmawialiśmy dot. kierunku polityki władz tej partii brzmią bardzo poważnie, w związku z tym chcieliśmy dać szansę wspomnianym przez niego politykom na ustosunkowanie się do ich treści.
Cezary Tomczyk i Borys Budka nie znaleźli dla nas czasu, mówiąc, że są zajęci, a Rafał Trzaskowski, Sławomir Nitras i rzecznik Jan Grabiec nie odebrali od nas telefonu.