Słowacka Państwowa Komisja Wyborcza oficjalnie potwierdziła, że w drugiej turze wyborów prezydenckich spotkają się liberalna prawniczka Zuzana Czaputova i wiceszef Komisji Europejskiej Marosz Szefczovicz. Pierwsza tura wyborów odbyła się w sobotę.
Frekwencja wyborcza w sobotę wyniosła 48,74 proc. (pięć lat wcześniej było to nieco ponad 43 proc.). Czaputova dostała 40,57 proc. głosów – ponad dwukrotnie więcej niż Szefczovicz, który uzyskał 18,66 proc.
Kandydaci wzięli udział w pierwszych debatach telewizyjnych, podczas których zarysowały się główne punkty sporu. Czaputova, która jest wiceprzewodniczącą pozaparlamentarnej partii Postępowa Słowacja, wskazywała, że wsparcia jej rywalowi udzieliła najsilniejsza partia rządzącej w kraju koalicji, Kierunek-Socjaldemokracja (Smer-SD). Szefczovicz podkreślał swoją niezależność. Czaputova przekonywała, że ona sama symbolizuje zmiany, podczas gdy jej związany z obozem rządzącym rywal - kontynuację.
Szefczovicz zwrócił uwagę, że na jego konkurentkę zagłosowały osoby, których nie zajmują tematy istotne dla kraju. "Pani Czaputova dotarła do 40 proc. osób niezainteresowanych tematami, które będą ważne w dyskusji. Dotyczy to pozytywnego podejścia do kwestii migracji, liberalnego podejścia do wartości, które zawsze napawały Słowaków dumą, czyli wartości chrześcijańskich" – mówił w jednej z niedzielnych debat Szefczovicz i podkreślił, że 60 proc. Słowaków myśli inaczej niż jego konkurentka.
Czaputova powiedziała, że nie chce prowadzić napastliwej kampanii wyborczej i że mówiąc o możliwej adopcji dzieci przez pary homoseksualne, wyrażała jedynie własny osobisty pogląd. Podkreślała, że Słowacy muszą pozbyć się uprzedzeń, które wstrzymują rozwój kraju. Wyjaśniła, że jeżeli mówi o źle, które widzi w kraju, to ma na myśli zjawiska jako takie, np. korupcję lub nadużycia władzy, a nie konkretne osoby.
Druga tura wyborów prezydenckich na Słowacji odbędzie się 30 marca.