Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Skandal na sesji rady Warszawy. Tak torpedowano temat niewygodny dla Trzaskowskiego

Rozpoczęła się nadzwyczajna sesja Rady Warszawy poświęcona sprawie sprzedaży kamienicy przy ulicy Marszałkowskiej 66. Jednak na wniosek radnych Koalicji Obywatelskiej z obozu Trzaskowskiego sesja została przerwana i będzie kontynuowana 5 czerwca - po wyborach prezydenckich.

Sesja został zwołana na wniosek radnych PiS, którzy odpowiedzieli na prośbę stowarzyszeń lokatorskich. Chcieli oni wejść na salę obrad. Przeszkodziła im w tym straż miejska, używając siły.

Reklama

Odbyła się konferencja radnych PiS z udziałem posłów PiS Sebastiana Kalety i Piotra Glińskiego, podczas której posłowie zarzucali prezydentowi Warszawy, że nie potrafi realizować sensownej polityki mieszkaniowej.

Radny KO o "kampanii Nawrockiego"

Po rozpoczęciu sesji głos zabrał szef radnych KO Jarosław Szostakowski. "Nie będziemy uczestniczyć w kampanii Nawrockiego. Jeżeli ktoś z radnych uważa, że powinniśmy ten temat, po listopadowej sesji, omówić to proszę pamiętać, że nie można tego zrobić w momencie, kiedy trwa kampania wyborcza" - stwierdził, torpedując temat niewygodny dla Trzaskowskiego. Zawnioskował też o przerwę w sesji do 5 czerwca.

Na mównicę wszedł też poseł Sebastian Kaleta, ale nie dopuściła go do głosu, zgodnie ze statutem sesji, prowadząca obrady przewodnicząca Rady Warszawy Ewa Malinowska-Grupińska. Następnie głos zabrał radny PiS Tomasz Herbich. "To, co państwo robią na tej sali, jest bezczelne" - powiedział. Zaznaczył też, że na trybunie zasiedli burmistrzowie i wiceburmistrzowie po to, żeby nie wpuścić mieszkańców.

Ta sesja została zwołana w odpowiedzi na apel strony społecznej. Tak chcieliśmy ją zwołać w kampanii wyborczej, bo kiedy indziej ta strona społeczna byłaby wysłuchana

– dodał.

Następnie odbyło się głosowanie, w którym radni zadecydowali o przerwaniu sesji i kontynuowaniu jej po wyborach, 5 czerwca. Za głosowało 35 radnych, 20 było przeciw a jeden radny wstrzymał się od głosu.
Źródło: niezalezna.pl, PAP
Reklama