Wyszukiwanie

Wpisz co najmniej 3 znaki i wciśnij lupę
Reklama
Polityka

Nowe oświadczenia majątkowe. Myrchowie na swoim i za nasze

Wiosna to czas, gdy politycy muszą wykonać rachunek sumienia i spisać posiadany majątek. Najbardziej wyborców interesuje wartość i liczba posiadanych nieruchomości. Szczególną uwagę przyciągają przypadki parlamentarzystów, którzy mimo wysokiego uposażenia pobierają z Kancelarii Sejmu dopłatę do wynajmu mieszkania w Warszawie.

Posłowie na Sejm co roku podczas trwania kadencji parlamentu mają obowiązek złożenia oświadczeń majątkowych, które publikowane są do publicznej wiadomości na stronie internetowej.

Reklama

Widać wyraźnie, że większość nieruchomości, które posiadają posłowie, była przez nich w poprzednich latach wyceniane niżej. W ostatnio sporządzanych dokumentach nastąpiła zauważalna korekta i wycena już nie skłania do ogłaszania "kupię dom parlamentarzysty w cenie deklarowanej w oświadczeniu majątkowym".

Wartość rośnie

Przykładem może być jedna z nieruchomości byłego ministra nauki Dariusza Wieczorka. Jeszcze rok temu jego domek letniskowy był wart 650 tys. zł, a w 2025 roku już 900 tys. zł. Nie wykluczamy inwestycji w remont. Zastanawiać może tylko spadek ceny działki rolnej, która straciła na wartości 5 tys. zł.

Co roku sukcesywnie rośnie także wartość domu Witolda Zembaczyńskiego. Na początku kadencji jest 185-metrowa nieruchomość była warta 450 tys. zł, rok później 460 tys., a w oświadczeniu z 2025 roku widnieje już kwota 480 tys.

Myrchowie na swoim i za nasze

Na wartości zyskał także nowy dom Kingi Gajewskiej. Podarowana jej przez rodziców sąsiadująca z nimi podwarszawska posiadłość przez dwa ostatnie lata była warta 700 tys. zł. W ostatnim roku 166-metrowy budynek w Błoniu zyskał na wartości i w najnowszych oświadczeniu poseł KO deklaruje jego wartość na 900 tys. zł.

Jako współwłaściciela tego domu próżno szukać jej męża Arkadiusza Myrchy. Ten w swoim oświadczeniu ma wpisane, że jest właścicielem jedynie ponad 55-metrowego mieszkania, które zakupił na kredyt i z dofinansowaniem w ramach programu "Mieszkanie dla Młodych".

Mimo posiadania nieruchomości, o których małżeństwo polityków mówiło publicznie, obydwoje pobierają dodatek mieszkaniowy na wynajem lokalu w Warszawie. 

Kolekcjoner mieszkań

Liczba posiadanych lokali mieszkalnych w czasie jednego z największych kryzysów mieszkalnictwa budzi ogromne emocje. Szczególnie, że jednym z kampanijnych tematów była kwestia podatku katastralnego i dyskusja na temat tego, od ilu posiadanych mieszkań powinno się go ewentualnie uiszczać.

Tego tematu zapewne obawia się Robert Kropiwnicki, który sam mieszka w 100-metrowym mieszkaniu wartym jego zdaniem niezmiennie od lat 550 tys. zł.

W ostatnim oświadczeniu do 10 dotychczasowych posiadanych przez niego nieruchomości, które wynajmuje, doszła kolejna. Jedenaste mieszkanie posła to 54-metrowy lokal o deklarowanej wartości 324 tys. zł.

Jego przychody z najmu mieszkań przez lata ze 178 tys. zł rocznie zmalały do 142 tys. zł. Przy czym wartość nieruchomości pozostawała bez zmian. Jedynie w przypadku 86-metrowego mieszkania wzrosła ze 350 tys. zł do 388 tys. zł.

 

 

 

 

Źródło: niezalezna.pl
Reklama