Joanna Kopcińska dobitnie wyjaśniła, na czym polegają propozycje rządu dotyczące wsparcia osób niepełnosprawnych. Rzeczniczka rządu podkreśla, że postulowana przez premiera Morawieckiego propozycja jest szersza i bardziej sprawiedliwa, powoduje ponadto, że „protestujący zaoszczędzą więcej, niż postulowane przez nich 500 złotych dodatku”.
Rzeczniczka rządu odpowiedziała w ten sposób na najnowszą propozycję protestujących w Sejmie osób niepełnosprawnych i ich opiekunów. Protestujący domagają się, by rząd zgodził się na przyznanie im 500-złotowego dodatku rehabilitacyjnego „na życie” i proponują stopniowe dojście do takiej kwoty do stycznia 2020 r.
- Idziemy kroczek do tyłu; zaproponowaliśmy stronie rządowej, aby od września 2018 r. osoby niepełnosprawne otrzymywały 250 złotych, od stycznia 2019 roku – dodatkowo 125 złotych i od stycznia 2020 r. również 125 złotych, co nam daje łączną kwotę 500 złotych – mówiła po spotkaniu z przedstawicielami rządu liderka protestujących Iwona Hartwich.
Tymczasem zdaniem rzeczniczki rządu, po wejściu w życie proponowanych przez Prawo i Sprawiedliwość zmian, którymi zajęła się już sejmowa komisja polityki społecznej i rodziny, osoby niepełnosprawne de facto zaoszczędzą więcej niż 500 złotych.
- Propozycja, którą my proponujemy, powoduje, że w budżetach domowych zostanie rodzinom więcej pieniędzy niż te, o które postulują – powiedziała Kopcińska dziennikarzom w Sejmie.
Przyznała, że nie wszystkie osoby ze znacznym stopniem niepełnosprawności korzystają z takich samych zabiegów rehabilitacyjnych, ponieważ mają inne potrzeby.
- Są różne stopnie niepełnosprawności. My chcemy jednak zrobić jedno: wprowadzić rozwiązania systemowe, żeby w równy sposób traktować wszystkich, bo tyle, ile osób niepełnosprawnych, tak różne są ich potrzeby. I to kolejny ustawowy zapis, który ma ułatwić im codzienne życie – zaznaczyła Kopcińska.
W jej ocenie każde dodatkowe pieniądze przekazane w gotówce „będą powodowały niesprawiedliwość”.
- My natomiast wychodzimy z szerszą propozycją tak, aby można było z tych usług korzystać w sposób nieograniczony, a jeżeli słyszymy ze strony osób niepełnosprawnych, jak kosztowne są zabiegi, które musieli do tej pory kupować w prywatnych gabinetach, to jest to realne odciążenie budżetów domowych, a przede wszystkim pomoc, z której chcą i muszą te osoby korzystać – wskazywała rzeczniczka rządu.
Podkreślała, że rząd nie może dzielić osób ze względu na to, kiedy powstała ich niepełnosprawność.
- Nie możemy inaczej potraktować osoby, która ma lat 26 czy 27 i uległa wypadkowi i ma czterokończynowe porażenie, niż osoby, która urodziła się z niepełnosprawnością. Rozumiemy, że zarówno jedna, jak i druga ma potrzeby, które państwo ma za zadanie spełnić. I to właśnie czynimy, ale w sposób systemowy – powiedziała Kopcińska.