Tego nikt się nie spodziewał, a już na pewno nie po tych mediach. W jutrzejszym Newsweeku Roman Giertych pokazany został jako... „Roman Barbarzyńca”. Z maczugą w ręku i pytaniem - dlaczego Tusk ma do niego słabość.
W najnowszym numerze "Newsweeka" bohaterem okładki jest... Roman Giertych. Tytuł wiele mówi o tym, jakie nastroje panują w rządowej koalicji - "Roman Barbarzyńca". - W rankingach zaufania szoruje po dnie, wciąż utwierdza wizerunek ideologicznego radykała. Dlaczego Donald Tusk ma taką słabość do Romana Giertycha? - czytamy na okładce gazety.
W sieci nastąpiło poruszenie - czyżby "poszło zlecenie" na Romana Giertycha i stąd publikacja mediów mocno krytyczna wobec polityka Koalicji Obywatelskiej?
Nie,
— Nata Acosta (@acosta_re_nata) August 4, 2024
Ta okladka nie jest fejkiem...
Roman nam sie konczy.
Poszlo zlecenie na Romana i jego silniczki.
I to zwroccie uwage w jakim tempie!!
:)))) pic.twitter.com/yvUsI49rZq
Jaka okładka 😂😂😂 https://t.co/TqGMuiJO6B
— Nëgative. (@YaElusive) August 4, 2024
Róbcie screeny zanim Donald się wścieknie i wpis zniknie. https://t.co/kuNv3Lb6pW
— Wiktor (@Vito82488734) August 4, 2024
Wraca narracja mediów jebaćpisowskich spod znaku "Giertych do wora, wór do jeziora"? pic.twitter.com/Ma6DqN401I
— S. Żerko (@StZerko) August 4, 2024
Przypomnijmy, że Roman Giertych znalazł się "na cenzurowanym" w Koalicji Obywatelskiej po tym, jak w trakcie głosowania ws. aborcji... wyciągnął kartę, choć był w sali obrad. Nie zagłosował, a koalicja 13 grudnia przegrała to głosowanie, więc ruszyła fala krytyki. W odpowiedzi Giertych zintensyfikował działania przeciwko PiS-owi, prowadząc swój "zespół ds. rozliczeń". Wielu obserwatorów sceny politycznej odebrało to jako chęć "odkupienia win" wobec Donalda Tuska, który - jak wiadomo - wściekł się po tym, co Giertych zrobił podczas kluczowego dla lewicowo-liberalnej władzy głosowania.