Dziś rano w Pałacu Prezydenckim Andrzej Duda powołał Donalda Tuska na nowego premiera oraz powołał członków Rady Ministrów. Ministrem nauki i szkolnictwa wyższego został Dariusz Wieczorek. Później przyszedł czas na pytania o obietnice. Jak się okazało, zbyt trudne pytania...
Dziennikarze w Sejmie pytali nowego ministra o akademiki za złotówkę - jedną z obietnic wyborczych Polski 2050, czy tą sprawą zajmie się minister nauki czy finansów.
Jeśli chodzi o budżet, to jest nasze wspólne zadanie. My nie wiemy właściwie, jaki jest stan budżetu państwa na dzisiaj, więc najpierw trzeba będzie to sprawdzić. Natomiast jeśli chodzi w ogóle o uczelnie, akademiki i studentów – myślę, że tam przede wszystkim potrzeba rozmowy, bo mam wrażenie, że ustępujące władze tego ministerstwa takiego dialogu nie prowadziły. Chciałbym, żeby te kwestie zostały systemowo rozwiązane i żeby decyzje w tej sprawie podejmowała Rada Ministrów. Bo to są środki budżetowe, w związku z tym my możemy mieć chęci, ale musimy też pokazać, skąd wziąć pieniądze...
Przejmując resort, Dariusz Wieczorek odniósł się też do pojawiających się obaw, że resort obejmuje człowiek spoza środowiska naukowego. "Powiedziałbym im, żeby się nie martwili, bo to jest wartość dodana" - odparł.
Uspokajam: moją rolą jest to, żeby zadbać w ramach prac rządu o zwiększenie pozycji polskiej nauki, o poprawę jej finansowania, o nowe technologie, badania, rozwój, o współpracę z przemysłem i samorządami. W tej dziedzinie mam ogromne doświadczenie i wiem, jak to robić