Kamera TVN-u zarejestrowała podczas posiedzenia w ONZ w Nowym Jorku, jak podczas przerwy w obradach, prezydent Nawrocki zażywa woreczek nikotynowy. To nie pierwszy raz, gdy Nawrocki zostaje na tym przyłapany. Po zażyciu snusa podczas debaty z Rafałem Trzaskowskim w kampanii wyborczej, mówił:
"skoro opinię publiczną tak bardzo to interesuje, to ma prawo wiedzieć. Ja to nazywam gumą. Są to woreczki nikotynowe. Gdy słuchałem tego, co mówił Rafał Trzaskowski, jak powtarzał o swoich sukcesach: „Ja, ja, ja, PiS, PiS”, to wziąłem woreczek nikotynowy, ale bardzo się cieszę z tego, że wywołało to zainteresowanie opinii publicznej".
Dzień po tym Nawrocki wykonał testy na obecność substancji w organizmie. Mimo, że proponował to również oponentowi, Trzaskowski nie podzielił się publicznie wynikiem testu.
Nagranie z Nowego Jorku w środku nocy skomentował Giertych. „To co on zażywa to nie jest tytoń” - zarzucił prezydentowi.
Wpis ochoczo kolportowali "Silni Razem", którym przewodzi mecenas, aż w końcu jego treść dotarła do Moskwy.
„Poseł na Sejm Roman Giertych uważa, że Prezydent Republiki mógł zażyć środek pobudzający lub tytoń”
- podała agencja Tass, tytułując depeszę: „podejrzewano, że Nawrocki zażywał substancje psychoaktywne na sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ”.
Gratulujacje @GiertychRoman, jesteś bohaterem rosyjskiej propagandy wymierzonej w Polskę. pic.twitter.com/EEEL5esRkJ
— Emilia Kamińska (@EmiliaKaminska) September 24, 2025