Choć stanowiska prezydenta Andrzeja Dudy ws. podpisania ustawy o tabletce "dzień po" jest już powszechnie znane, koalicja 13 grudnia, mimo bojowego nastawienia minister zdrowia Izabeli Leszczyny, nie przestaje próbować wpłynąć na tę decyzję. Dziś ma odbyć się spotkanie prezydenta z delegacją posłanek z Lewicy.
Koalicja rządząca w Polsce od 13 grudnia nie zrealizowała większości ze swoich zapowiadanych 100 konkretów. Wśród nielicznych projektów, z którymi rząd Tuska prze do przodu, jest tzw. pigułka "dzień po". Szybko przyjęto projekt - nowelizacja prawa farmaceutycznego, którą poparł Sejm i Senat, przewiduje dostępność jednego z hormonalnych środków antykoncepcyjnych – octanu uliprystalu – dla osób powyżej 15 lat.
Prezydent Andrzej Duda pytany o ustawę ws. tabletki "dzień po" powiedział, że nie podpisze ustawy wprowadzającej "niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci" zasady. Jego zdaniem tabletka "dzień po" dostępna bez recepty dla osób niepełnoletnich jest "daleko idącą przesadą".
"Ustawy, która wprowadza niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci zasady, nie podpiszę"
Jak się jednak okazuje, rząd nie ma zamiaru brać pod uwagę jakiegokolwiek zdania prezydenta. Mówiła o tym niedawno minister zdrowia.
"Chodzi o to, aby nie było niechcianych ciąż. Od 1 maja będzie tabletka "dzień po" dostępna bez względu na decyzję prezydenta"
Zapowiedź ta zdaje się jednak nie przekonywać Lewicy, która... ma spotkać się z prezydentem właśnie w tej sprawie.
Włodzimierz Czarzasty na antenie TVN24 ogłosił, że delegacja posłanek Lewicy pod przewodnictwem szefowej klubu spotka się z Andrzejem Dudą we wtorek, 26 marca o godzinie 13:30.
"My wejdziemy do jaskini antyaborcyjnego lwa każdego, żeby walczyć o prawa kobiet"
I jak kontynuował: "nawet jeżeli byśmy to przegrali, to walka jest ważna".
Odniósł się także do zapowiedzi Leszczyny, twierdząc, że "choć takie rozwiązanie jest słuszne, to taki akt „można cofnąć w każdej chwili”. "Z ustawą jest gorzej, to jest stabilność", zaznaczył.