Wymyślania legislacji w Polsce ciąg dalszy. Tym razem rolę prezydenta w procesie ustawodawczym zakwestionowała minister zdrowia Izabela Leszczyna. - Jak pan prezydent nie podpisze ustawy, to mam "plan B" - wypaliła dziś, pytana o zwiększenie dostępności tabletek "dzień po".
Szefowa MZ pytana na czwartkowej konferencji prasowej, co zrobi jeśli prezydent Andrzej Duda nie podpisze ustawy, przewidującej dostępność tabletki "dzień po" dla osób powyżej 15 lat bez recepty, przyznała:
"z przykrością słyszę, że pan prezydent z uporem godnym lepszej sprawy, staje przeciwko polskim kobietom. Jeśli chodzi o tabletkę "dzień po", czyli bezpieczną antykoncepcję awaryjną, która nie jest żadną tabletką wczesnoporonną, jak pan prezydent nie podpisze ustawy, to mam "plan B". Tabletka i tak będzie dostępna bez recepty, ale o tym będę informowała dopiero, jak pan prezydent wyczerpie ten czas, jaki ma na podpisanie ustawy".
Leszcz chce dać panu prezydentowi czas do namysłu. "Chciałabym zrobić to do końca kwietnia, aby od 1 maja było już nowe prawo" - dodała.
Prezydent Andrzej Duda pytany we wtorek o ustawę ws. tabletki "dzień po" powiedział, że nie podpisze ustawy wprowadzającej "niezdrowe, chore i niebezpieczne dla dzieci" zasady. Opowiedział się też przeciwko referendum ws. dopuszczalności aborcji.
Od lipca 2017 r. tzw. tabletki dzień po w Polsce są dostępne tylko na receptę. Istota procedowanych rozwiązań sprowadza się do uchylenia tego przepisu.