Przypomnijmy, 19 grudnia mianowany przez Tuska minister kultury Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się wyłącznie na uchwałę Sejmu odwołał dotychczasowe rady nadzorcze i zarządy mediów publicznych - Telewizji Polskiej, Polskiego Radia oraz Polskiej Agencji Prasowej. Następnie powołał nowe rady nadzorcze, które wskazały nowych prezesów. Bezprawne działania spotykały się z ogromnym sprzeciwem zarówno opinii publicznej, jak i polityków Prawa i Sprawiedliwości, którzy również w okresie świątecznym - dyżurowali w siedzibach poszczególnych instytucji.
W ich ocenie, działania te są niezgodne z prawem, bo jak argumentowali - jedynym organem, który może powoływać władze spółek medialnych jest Rada Mediów Narodowych.
W odpowiedzi na te działania, jak i brak reakcji na protesty społeczeństwa, prezydent Andrzej Duda zawetował ustawę okołobudżetową, w której zapisano finansowanie dla mediów publicznych (chodziło o kwotę 3 miliardów złotych).
Kilka dni później, Sienkiewicz poszedł o krok dalej - postawił spółki medialne w stan likwidacji.
Każdy z tych procesów opisywaliśmy na portalu Niezalezna.pl:
Spotkanie z członkami Rady Mediów Narodowych
Rada Mediów Narodowych od samego początku stoi na stanowisku, że wszystkie decyzje ministra Sienkiewicza wobec mediów publicznych są bezprawne i "oparte na samowoli, arbitralności i braku jakiegokolwiek legalizmu w działaniu władzy publicznej".
W związku z tym, prezydent Andrzej Duda zaprosił całą RMN na spotkanie do Pałacu Prezydenckiego. Z członkami Rady chce rozmawiać o tym, co się obecnie dzieje w mediach publicznych.
Informację o spotkaniu potwierdził w rozmowie z portalem interia.pl przewodniczący Rady Mediów Narodowych Krzysztof Czabański.
"Zaproszona została cała Rada Mediów Narodowych. Będziemy rozmawiać o sytuacji w mediach publicznych, a dzieje się tyle, że na pewno jest o czym rozmawiać"
– potwierdza szef RMN. I jak dodaje - sam pod koniec ubiegłego roku wystąpił z prośbą do głowy państwa o takie spotkanie.
Również Robert Kwiatkowski - polityk Lewicy Demokratycznej, członek Rady pozostający w opozycji do członków Rady, wskazanych przez PiS mówi Interii, że wybiera się na spotkanie do prezydenta.