"Wtargnięto do kancelarii i aresztowano gości pana prezydenta, który w tym czasie miał spotkanie z białoruską opozycją. Kiedy pan prezydent został poinformowany o tym, co dzieje się w pałacu, to chciał natychmiast wracać, ale wyjazd został zastawiony autobusem komunikacji miejskiej" - opowiadała na antenie Telewizji Republika szefowa Kancelarii Prezydenta Grażyna Ignaczak-Bandych.
Policja weszła do Pałacu Prezydenckiego i zatrzymała posłów PiS Macieja Wąsika i Mariusza Kamińskiego. Wiemy, już jak wyglądało to zatrzymanie.
- Pan Maciej Wąsik i Mariusz Kamiński byli gośćmi pana prezydenta. Zostali w sposób jawny zaproszeni do Pałacu Prezydenckiego, wczoraj komunikowaliśmy to zaproszenie. Będąc w pałacu, mieli z panem prezydentem rozmowę - opowiadała w Telewizji Republika minister Grażyna Ignaczak-Bandych, szefowa Kancelarii Prezydenta.
Ponieważ pan prezydent miał bardzo dużo obowiązków, takich jak w Belwederze spotkanie z panią Cichanouską i opozycjonistami białoruskimi, to pan prezydent wyjechał z pałacu, a po powrocie miał rozmawiać z panami posłami.
"W tym czasie nastąpiło wejście policji do Pałacu Prezydenckiego. Nikt nie okazał mi żadnego dokumentu, na podstawie którego policja mogła wejść do kancelarii. Komunikowałam SOP, że jestem na miejscu i będę tak długo, jak potrzeba" - kontynuowała prezydencka minister w rozmowie z Katarzyną Gójską.
Dalej Ignaczak-Bandych relacjonowała:
Kiedy rozmawialiśmy z panami ministrami, weszli policjanci i gości pana prezydenta zatrzymali. Chciałam powiedzieć bardzo wyraźnie, że została naruszona godność polskiego państwa, godność panów ministrów, panów posłów, których pan prezydent ułaskawił.
"Nie zostało mi okazane żadne pismo czy żaden dokument, natomiast już po wyprowadzeniu panów posłów, zostało złożone pismo do mnie, od komendanta policji, które do mnie nie dotarło. Przedstawiłam się panom i pytałam, dlaczego ze mną nie rozmawiali przed wejściem. Panowie twierdzili, że takie mieli prawo. Pracownicy kancelarii nie stawiali oporu. Policjanci byli niegrzeczni, nie chcieli ze mną rozmawiać i nie chcieli przedstawić dokumentu, które uprawniałoby do takiego działania" - wskazała szefowa Kancelarii Prezydenta.
Jaka była reakcja prezydenta Andrzeja Dudy na wieść o tym, że zatrzymano posłów? Ignaczak-Bandych odpowiedziała: "Reakcja pana prezydenta była taka, jak przy pierwszej zapowiedzi: że to działania bezprawne".