Radosław Sikorski ponownie zabrał głos w Sejmie, tym razem postanowił opowiedzieć o kulisach robienia dyplomacji. Było m.in. o "waleniu na imprezy" w placówce dyplomatycznej. "Przychodzą!" - powiedział Sikorski, odnosząc się do rezydencji w Waszyngtonie.
Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski odniósł się do pytań posłów w trakcie debaty nad jego expose w Sejmie. Pytania padały m.in. o inwestycje w placówki dyplomatyczne Polski na świecie.
- Po zakończeniu budowy ambasady w Berlinie planowane jest nowoczesnej, funkcjonalnej i znacznie bliżej Białego Domu siedziby ambasady RP w Waszyngtonie - zapowiedział minister.
Poprzednio też kupiłem rezydencję w Waszyngtonie, też bzdury pisano o tym, a dziś bardzo dobrze służy kolejnym ambasadorom. Oczywiście można powiedzieć "aaa, mógł kupić 2 km dalej za połowę ceny". Oczywiście, że mógł, ale wtedy cały korpus dyplomatyczny by tam nie walił na imprezy. A tak, przychodzą. Tak się robi dyplomację