Wczoraj udaremniono 200 prób nielegalnego przekroczenia granicy z Białorusi do Polski. - Funkcjonariusze zatrzymali siedmiu nielegalnych imigrantów, obywateli Iraku - podała Straż Graniczna. Dwóch Polaków i obywatel Syrii zostało zatrzymanych za pomocnictwo. Tymczasem, na wysokości Usnarza Górnego (po stronie białoruskiej) wciąż koczuje kilkadziesiąt osób. Białorusini tak dbają o uchodźców, że... doładowują im telefony.
- Wczoraj tj., 4.09 wyjątkowo dużo prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. Funkcjonariusze SG zatrzymali 7 nielegalnych imigrantów - wszyscy to obywatele Iraku. 200 prób zostało udaremnionych. Za pomocnictwo zatrzymano 2 obywateli Polski i obywatel Syrii z niemiecką kartą pobytu
- napisała w niedzielę na Twitterze Straż Graniczna.
Wczoraj tj.04.09 wyjątkowo dużo prób nielegalnego przekroczenia granicy 🇵🇱-🇧🇾. Funkcjonariusze SG zatrzymali 7 nielegalnych imigrantów-wszyscy to ob.Iraku❗️200 prób zostało udaremnionych. Za pomocnictwo zatrzymano 2 ob.Polski i ob.Syrii z niemiecką kartą pobytu.#Działamy pic.twitter.com/SNI9msHMhK
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) September 5, 2021
Rzecznik Straży Granicznej ppor. Anna Michalska informowała wczoraj, że Straż Graniczna dzień wcześniej, w piątek, odnotowała ponad 90 prób nielegalnego przekroczenia granicy polsko-białoruskiej. 84 próby zostały udaremnione, a 6 Irakijczyków zatrzymanych.
Tymczasem, na terenie Białorusi na wysokości miejscowości Usnarz Górny wciąż koczuje grupa ok. 24-30 osób. Służby białoruskie dostarczają im na bieżąco towary.
- W razie potrzeby doładowują cudzoziemcom telefony i powerbanki korzystając z agregatu prądotwórczego
- podała na Twitterze Straż Graniczna.
Na terenie Białorusi🇧🇾na wysokości m.Usnarz Górny wciąż koczuje grupa ok.24-30 osób.Służby białoruskie dostarczają im na bieżąco towary. W razie potrzeby doładowują cudzoziemcom telefony i powerbanki korzystając z agregatu prądotwórczego.#zgranicy pic.twitter.com/9kOVxWvEma
— Straż Graniczna (@Straz_Graniczna) September 5, 2021
Od czwartku w przygranicznym pasie granicznym z Białorusią, czyli w części województw podlaskiego i lubelskiego, zaczął obowiązywać stan wyjątkowy. Obejmuje on 183 miejscowości. Został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta, wydanego na wniosek Rady Ministrów. Rząd argumentował to sytuacją na granicy z Białorusią, gdzie reżim Łukaszenki prowadzi "wojnę hybrydową", używając do tego migrantów, a także zbliżającymi się manewrami wojskowymi Zapad. Wskazywano, że Polska musi zapewnić bezpieczeństwo swojej wschodniej granicy, która jest jednocześnie granicą UE.
Zgodnie z konstytucją stan wyjątkowy można wprowadzić, gdy w sytuacjach szczególnych zagrożeń środki konstytucyjne są niewystarczające. Rozporządzenie o wprowadzeniu stanu wyjątkowego może uchylić Sejm, izba zajmie się tą kwestią w poniedziałek.
Na obszarze obowiązywania stanu wyjątkowego dorośli muszą nosić przy sobie dokument tożsamości, a uczące się młodzież poniżej 18 lat legitymację szkolną. Obowiązuje również zakaz przebywania na tym obszarze innych osób niż mieszkańcy lub do tego uprawnieni. Zawieszono tam możliwość organizowania zgromadzeń publicznych oraz imprez masowych. Nie można również filmować i fotografować "określonych miejsc, obiektów lub obszarów".
"W strefie objętej stanem wyjątkowym nie doszło w sobotę do żadnych poważniejszych incydentów naruszenia przepisów wprowadzonych rozporządzeniem" – przekazała ppor. Michalska. Przyznała, że nie dysponuje informacjami o drobnych incydentach.