Islandzki resort spraw zagranicznych poinformował w piątek, że kontakty polityczne, handlowe i kulturalne Islandii z Rosją znalazły się obecnie na najniższym poziomie w historii. "Tym samym dalsze funkcjonowanie ambasady Islandii w Moskwie nie ma już uzasadnienia" - wskazało islandzkie MSZ uzasadniając decyzję o zawieszeniu działalności ambasady. Działalność islandzkiej ambasady w Moskwie ma zostać zawieszona od 1 sierpnia br. Jednocześnie zastrzeżono, że nie oznacza to jednak zerwania islandzko-rosyjskich stosunków dyplomatycznych.
"Solidarny gest MSZ Islandii z Ukrainą. Niezgoda na łamanie prawa międzynarodowego znajduje odzwierciedlenie w decyzji o zawieszeniu działalności Ambasady Islandii w Rosji. To kolejny krok naszych sojuszników na rzecz pokoju" - napisał w piątek po południu Mularczyk na Twitterze odnosząc się do tej informacji.
Zaznaczył, że jest to obniżenie przez Islandię rangi stosunków dyplomatycznych z Rosją. Dodał, że choć w komunikacie islandzkiego MSZ nie pada nazwa Ukrainy, to podjęta decyzja jest "ważnym sygnałem", także dla innych państw. "Islandia jest chyba pierwszym krajem, który te stosunki z Rosją obniżył" - zaznaczył.
"Być może będzie to etap do budowy koalicji państw podobnie myślących i po kolejnych zbrodniach, których dopuszcza się Rosja podczas wojny, pociągnie to kolejne działania innych krajów. Niewątpliwie Islandia jest tu liderem, jeśli chodzi o reakcję" - ocenił Mularczyk.